Hej wam!
Ostatnio miałam nieciekawą sytuację, która może być dla mnie kosztowna. Chcę się przed tym uchronić, dlatego proszę o opinie i rady.
Jechałam z moim chłopakiem na motorze, ja z tyłu. Przed nami jechało auto, które gwałtownie zahamowało (bez przyczyny). Dosłownie zatrzymało się na środku prawie pustej drogi. Chłopak chciał wyminąć, zahamował (nie jechał szybko), niestety spadłam, złamana noga, siniaki wszędzie. Była wzywana policja, kierowca dostał mandat za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym. Czy jest możliwość ubiegania się o zwrot kosztów leczenia od tego kierowcy? Może skorzystać z pomocy firm np.
https://codex.org.pl/odszkodowania/ ? Trochę kasy poszło na leki i leczenie, nie byłam ubezpieczona, nie pracuję. Proszę o rady
Pozdrawiam