Nie znalazłem nigdzie rozwiązania problemu, więc zapytam. Jakiś czas temu przy zdejmowaniu koła z tyłu musiałem rozkręcić zacisk, bo śruby mocowania się wyrobiły i musiałem go rozpołowić. Ale go złożyłem, wszystko na swoje miejsce, taka gumowa uszczeleczka w środku też była założona. Hamulec był miękki, ale nie martwiło mnie to, bo było mało płynu. Teraz dolałem, odpowietrzałem i nic, leciał sam płyn hamulcowy, zero powietrza w środku, płynu zalane po czubek, a klamka wciąż miękka, i może on służyć co najwyżej do wspomagania, bo coś tam hamuje, ale znacznie słabiej niż jakiś czas temu, kiedy można było bezproblemowo zablokować koło. Teraz jak docisnę do samego końca hamulec i dodam gazu, to koło się obraca, więc strasznie słabo. Czym to wszystko może być spowodowane?
_________________
SR 50 Mina LC '01 -> Senda DRD '03
|