Witam, ostatnio kolega dał mi wskaźnik temperatury stage6, pare dni temu przyszedł mi czujnik pod silnik p/g i po jego podlączeniu wskaznik w ogole nie reaguje. Pojazuje cały czas -30C albo -22F. Pożyczylem też czujnik do silnika minarelli i go podlaczylem i dalej nic. Podłączałem ten czujnik juz na wiele sposobów i dalej mi nic nie pokazuje, prosze was o pomoc.

Zdjęcie licznika i kabli:

_________________

Zapraszam do mojego NRG na kozaku:

http://www.forum.mieloch.pl/viewtopic.php?t=282869

Zależy na czym oparty jest czujnik. Jak jest polaryzacja to wystarczy zamiana przewodów, które od niego biegną. Jak na moje oko to masz uszkodzoną sondę (czujnik).

To jest niemożliwe, że mam uszkodzony czujnik, bo wziąłem od kolegi sprawny czujnik, w ten sam dzień działał mu normalnie.

_________________

Zapraszam do mojego NRG na kozaku:

http://www.forum.mieloch.pl/viewtopic.php?t=282869

Więc możesz wykonać bardzo prosty test. Demontujesz licznik z sondą, wszystko podpinasz elektronicznie (zasilanie też). Gotujesz w czajniku wodę i wkładasz w nią sondę (czujnik). Ma Ci pokazać temperaturę w okolicach 98-102*C. I wszystko w temacie.

A po co mam tak robic? Wystarczy ze podlacze czujnik i licznik powinien pokazywac obecna temperature, a jest tak jakby licznik nie "czytal" czujnika.

_________________

Zapraszam do mojego NRG na kozaku:

http://www.forum.mieloch.pl/viewtopic.php?t=282869

Dlatego, ponieważ, gdyż w ten sposób mógłbyś sprawdzić poprawne działanie licznika. Skoro licznik nie kontaktuje się z czujnikiem temperatury to przemierz samą sondę miernikiem uniwersalnym nastawiając na pomiar oporności (Ohm). Jeżeli sonda jest ok to w momencie trzymania w dłoni czujnika wartość na mierniku powinna ulegnąć zmianie (o ile czujnikiem jest termistor). Może masz przewód przerwany?