witam ! mam problem tego typu że po umyciu skutera i odpaleniu go zaczął mi się dławić a potem zgasł . Gdy go umyłem odstawiłem go na jakieś 20 minut żeby się wysuszył. Potem chciałem pojeździć i normalnie odpalił, potrzymałem go trochę na wolnych obrotach a jak wyjechałem z podwórka to zaczął się dławić i zgasł. Już później nie mogłem go odpalić.
Myślałem że dostała się woda do gaźnika więc go wyjąłem i cały wyczyściłem. Dalej nic. No to wykręciłem świecę. Z początku iskra była marna ale potem się polepszyła, jednak nadal nie zapala. CO MAM ROBIĆ ??? NAJGORSZE JEST TO ŻE NIE WIEM CO MOŻE BYĆ TRAFIONE !!! PROSZĘ O POMOC !!! ??:

_________________

U mnie zwykle po umyciu woda dostawala sie do filtra powietrza i zalewalo gaznik a widzew ze sprawdzales to moze jakas awaria techniczna, moze jakis kabel sie zalal i styku nie ma

ostatnio jak patrzałem to na 4 świecach iskrę miał jak dzwon. Nawet mi już zaczął palić na kopkę ale po dodaniu gazu zaczyna się znowu ostro dławić i gasnąć ! Myślę że to kwestia wyregulowania gaźnika tylko nie wiem co mu się stało bo przed myciem nim jeździłem i chodził piknie !

_________________

Dlatego ja zawsze myję na chodzie ;)

_________________

Romet Stella -> Suzuki RG80 -> Piaggio Zip -> Jawa CZ 350

To jest raczej zalany gaznik lub zawor ssacy, odkrec zobacz i po sprawie powinno byc

pewna osoba mi tak samo mówiła. trochę się wkurzam bo niedługo przyślą mi paczkę z nowym wariatorem a ja go nie będę mógł wypróbować. jutro rozkręcę gaźnik i zobaczę jeszcze raz !

[ Dodano: Pon Cze 04, 2007 5:23 pm ]
dzisiaj już były same dobre rzeczy !!! skuter działa, wszystko wyregulowałem, gdy przyszedłem ze szkoły paczka już była WSZYSTKO SUPER zamykam temat !!

_________________