Cześć wszystkim. W sumie z nudów zakładam temat Sendy, którą mam od prawie trzech lat i która pod moim okiem przeszła chyba całkiem zauważalną metamorfozę.
Derbi jest z 2003 roku, przebiegu ma niecałe 13 000 km. Nie ma co tu dawać listy wykonanych przeze mnie modyfikacji, bo tego jest ciut za dużo, a i tak bym jeszcze o czymś zapomniał.
Po kupnie wyglądała tak:
Pięknie i ładnie, ale jakoś tak wyszło, że jakiś sfrustrowany palant w starej bumiecie na parkingu rozwalił mi zadupek gdy tylko odszedłem ciut dalej + chęć zmiany w supermoto sprawiły że zacząłem zmieniać co nieco. Jak widać na zdjęciach, w Derbi siedziały nawet koła od GPRki:
W końcu zdecydowałem się pozostać przy kołach 18" i 21", gdyż zwyczajnie powiększają motocykl optycznie (generalnie przy wielu kontrolach jakie miałem, nigdy policjant nie wierzył ani na słowo ani dowodowi że to motorower), przy skuterkach wygląda jak gigant, a przy większych pojemnościach nie prezentuje się jak sierotka Marysia... Fajna sprawa ;)
Rok po kupnie, w kolejne wakacje, Derbi wyglądało z grubsza tak:
I od tego momentu wiele się już nie zmieniło. Trochę inna koncepcja oklejenia, nowy wydech, lampa z kierunkami na tył, przyciemnianie, dokładne czyszczenie, czarne koła i inne takie pierdołki jedynie doszły.
Aktualny stan (no prawie, bo przed rozebraniem części do polerki a jedynie po zmyciu pogarażowego brudu):
Obecnie drobnica jak i dyfuzor czekają na polerkę. Mają wyglądać dokładnie tak samo albo i lepiej niż zeszłej zimy, czyli:
Do tego doszedł mały stickerbomb na zadupku TNT (niestety ta część zawsze obrywa, choćby nie wiem jak się uważało, lakier jest co sezon do zmiany, więc chociaż na jakiś czas zwiększyłem jego odporność a i wygląda całkiem sponio):
I dzisiejsze zdjęcie Sendy (100% aktualny stan - są już paski na kołach, które wiele według mnie dały):
W sumie to tyle. Nigdzie na zdjęciach nie widać tego, ale patrząc na ramę, wahacz i ogólnie na inne metalowe części można śmiało zrobić pełny makijaż, takie jest lustro.