Witam ;)
Pewnego dnia (16 stycznia 2013) zakupiłem Rieju MRT za kwotę (na zakończenie projektu podam), no które było w nie najlepszym stanie:
Rok to 2010 z przebiegiem 5258 km. Silnik igiełka.
Do roboty było tak:
-Owiewka przednia (trzeba taki jopek dospawać do tego klosza i poszpachlować)
-Licznik, a dokładnie to on trzyma się na dwóch jopkach i jeden był pęknięty, lecz już jest dobry
-Stacyjka tylko że nie cała, lecz sam spód w którym są te kable (nie wiem jak to nazwać)
-No te lagi, ale czuje, że to jednak będą showa
-Bak do pospawania (tam wokoło kranika, bo rozdupczone)
-Przedni błotnik jak na moje do wywalenia, ale jak na taty to jeszcze ten motor przeżyje XD
-Malowanie, a konkretniej to farba która mnie wyniesie ok 50 zł, bo będę malował akrylem, a malowanie to pikuś, bo tato posiada mini lakiernię;
-Trzeba wypolerować tłumik, bo siadła na nim rdza i wyprostować wgniecenie w kolanku, bo jak koleś pierdykną to koło go zgieło;
-No jeszcze do wymiany wszystkie płyny eksploatacyjne, bo jednak wolę mieć pewność, że wszystko jest ok i bezpiecznie
-Oczywiście znalazły by się jakieś pierdółki, lecz takie które sobie sam zrobię
Po kilku dniach wyglądał już tak:
Następnie poszedł podkład:
Wydech sprzedałem za 360, bo nie za bardzo lubię dolne
Doszły lagi Showa:
Zaczą stać na włąsnych ''nogach'' ^^
Zmieniłem mocowanie tablicy i mi się MEGA podoba
Sklejony bak:
Serduch xD
Miałbyć biało-pomarańczowy, ale dostałem czarną perłę z dodatkiem złotego więc pomalowałem
Błotnik jak nowy
PS: Tak jechał
Teraz obecnie moto stoi, bo zima i brak tłumika
Zostało założyć części co przyjdą za niedługo
i moto skończone ;)
Pozdro i komciać
bass10
A cenaa to chyba coś około 2500 tys ? bo widziałeem je na allegro 