Witam. Mam problem z moim piaggio nrg mc2. Problem wyglada nastepujaco, mialem okres gdy niechcial odpalic lecz wystarczylo zmienic swiece po tej czynności przejechalem kilka km gdy wrocilem do domu i pozniej chcialem jeszce pojezdzic skuter juz nie odpali. zobaczylem ze wezyk od olej wyskoczyl z gaznika. pierwszye co przyszlo mi do glowy to ze zataro tlok, juz raz tak mialem. Rozebralem cylinder i okazalo sie ze wszystko jest ok, gladz niema rys a pierscienie chodzily luzno. Pozniej pod probie odpalanie dalej nic , odkrecalem swiece to byla sucha a po kilku kopnieciach w fitrze paliwa zbieralo sie strasznie duzo paliwa co niegdy tyle tam niebylo. Podejzewam ze do cylindra nie dochodzi paliwo , gdy wstrzykiwalem pod swiece to bo kopnieciu zachowal sie tak jak by chcial odpalic ale po kolejnych kopach juz nic.

I niewiem w czym problem. Gaznik czyscilem. Przy przydkaniu palcem dziury tam gdzie wchodzi swieca i kopnieciu na ogol odpychalo palaca a tym razem tez ale ledwo co.

Czy moze kompresja jest za slaba i nie odpali czy to wina czegos innego ze paliwo prawdo podobnie nie dochodzi?

Bardzo prosze o pomoc i z gory dziekuje.

Jeśli paliwo nie dochodzi Ci do cylindra sprawdź kompresję bo może membranki w zaworze nie przepuszczają dalej tego paliwa bo masz zbyt małe sprężanie aby mogły się odchylić. Popatrz również na szczelność uszczelniaczy. Tamtędy też kompresja ma tendencję uciekania. Ostatecznie świeca. Włóż jakąś lepszą a nie taką z CPN za 3,50zł (Chyba że masz jakąś lepszą, to sory )

_________________