Cześć,
mam taki problem, że po rozgrzaniu w ogóle na obroty nie wchodzi... żeby jechać jak na zimnym musze full manetke bo inaczej nie ruszy choć i to nie jest to co na zimnym..
Na zimnym 1/3 manetki i 70 pare a na rozgrzanym full i 80 ;/ Na zimnym 85, ok osiągi jeszcze nie tak rużniące się ale przyśpieszenie miazga ! Na rozghrzanym idzie fatalnie choć od 70 całkiem całkiem, a na zimnym miota nim jak szatan.
I mam pyt czy to winy sprężyny centralnej? Myślałem że ona odpowiada max do około 50, a ja mam takiego samego muła prawie do samego końca...
Temperatura silnika jest taka sama, ssanie mam ręczne więc tu nie chodzi o regulacje gaźnika bo i tak pale i jeźdzę bez ssania
