Siema, mam problem z aprilią sr 99r gaźnik minarelli. Do rzeczy.
W pewien deszczowy dzien jechalem aprilia w pewnym celu

miałem full manete, ale czułem ze coś słabo jedzie. (ok 60,50) Później slabła coraz bardziej az w koncu zgasła. Nie odpaliła od razu, dopiero tak może po minucie przerwy i na full przekreconym gazie. Przestala trzymać wolne no i była słaba v max cos okolo 60. Dojechałem jakos do domu, pod górke jechala moze max 40, jak droga sie wyprostowala to miala te 60,70

a zwykle jezdzila 80.
Odkrecilem filter, odpaliłem i chodziła normalnie. Założyłem filtr, przejechalem sie kawalek no i było tak jak dawniej, trzymała wolne i ogolnie bylo git. Nastepnego dnia wybrałem sie do szkoły. Odpaliła rano ładnie no i jade. Powtórzyła sie sytuacja z dnia poprzedniego. Na full manecie zaczęła po jakimś 1km słabnąć aż wkoncu zgasła. Odpaliła na full manetce oczywiście no i nie trzymala wolnych. Pojechałem wiec do domu, przeczyściłem gaznik, zacząłem regulować i za kija nie moge ustawić wolnych obrotów. Tzn prawie mi sie to już udało, nie gasnął na wolnych, ale przejechałem sie i mocniej zachamowałem i znowu przestał trzymać wolne, wiec nie wiem od czego to zależy. Zauwazyłem tez, ze bez filtra chodził dobrze, gdy go załozylem takze, a jak chciałem dokrecic go do silnika zeby nie gonił cały to apka zgasła.
Pomożecie ?
