Mój rox czasem gaśnie. Niby nic takiego, ale dzisiaj zgasł mi na skrzyżowaniu - ciekawie nie było, tym bardziej, ze mam akumulator rozładowany i musiałem go na pobocze ściągać.

Nie gaśnie jakoś nagminnie, raz kiedyś na jałowych obrotach.

Jak się przejadę i go zostawię na wolnych obrotach to pochodzi tak z 30 s i gaśnie.

Myślałem, że może ma za małe obroty, a dodanie obrotów nic nie zmienia- a przez to gaśnięcie ciężko się też gaźnik reguluje - bo czasem gaśnie na dużych obrotach [ jałowy bieg ]

Może dyszę mu zwiększyć czy coś innego ?

Gaźnik czyściłem już 3 razy - więc to nie to.

Może dostaje za mało powietrza i przez to gaśnie ? Pobaw się śrubką od powietrza i zobacz czy na większej dawce będzie trzymać. W swoim kiblu miałem dokładnie ten sam problem, miał dobre obroty ale za małą dawkę powietrza i po kilku sekundach pracy gasł

To na pewno przez ssanie też tak miałem trochę odkręciłem ssanie i było i jest ok

_________________


Moja F12`stka
http://www.forum.mieloch.pl/viewtopic.php?t=278463

Hm, dam mu więcej powietrza - zobaczymy co będzie ...

Z tym powietrzem to możliwe, za dobrze chciałem go wyregulować ;)