(wiem że sie rozpisze ale chcę dokładnie opisać problem by wyprzedzić pytania i by wyeliminować wiele przyczyn tego zjawiska)
Witam, mam problem z moją Aprilią SR50 WWW i mam nadzieje że ktoś mi wreszcie porządnie pomoże bo już nie wiem co robić. Kupiłem ją w ful stoku, jest tylko założony laser xpro, reszta org. Mam gaźnik Dellorto 12mm z RĘCZNYM SSANIEM. I jest tak: Nie ważne czy silnik zimny czy ciepły to gdy skuter stoi, i wyłącze ssanie to silnik gaśnie. Na ulicy podjeżdżając do świateł muszę dać na chwile ssanie lub trzymać gaz ciągle w dole. Kolor świecy jest ok, kawowy. Kolejną rzeczą jest to że po postoju dłuższym niż kilka godzin muszę go kilkukrotnie kopać, czasami dosć długo by go odpalić. Trzecią rzeczą która najbardziej boli jest to że jak jest zimny i przepustnica na maxa to od 0 do 95 pójdzie jak burza. później jak zachamuję już to ustanawia się "magiczna granica" przy 65-70kmh i od 0 do tej prędkości jest muł, tz przyśpiesza jak chińskie 4t, a gdy uda mu się to przejśc to idzie jak szatan do 95. jeśli tylko zejdę o 5kmh z tej granicy, to muł sie pojawia, jak ją przejdzie to szatan. Czasami ma problemy by ją przejść.
Pierwsze co sprawdziłem to kranik, i jest w stanie bdb. Zmierzyłem kompresję bo podejrzewam remont silnika, a tu ku mojemu ździwieniu 9 bar się ukazało... gaźnik rozebrałem juz i czyściłem 2 razy i nic nie daje. Lewego powietrza nie łapie a filtr czysty. Dysza teraz dałem 75 bo była 72 jak kupiłem z tym problem i jest niewiele lepiej, muł ten sam. Iglica jest podniesiona na 2gi ząbek od dołu. Myślałem że jest zjebana membrana i faktycznie była, płytki odstawały jak wyjąłem i nie było uszczelek oraz było mocowanie złamane. W gaźniku także uszczelki były w złym stanie. Kupiłem nowy zawór membranowy, uszczelki do niego i króćcca, komplet uszczelek do gaźnika i wszystko pięknie sterylnie wyczyszczone i co? I to samo.... nic się nie poprawiło.
Bardzo prosze o pomoc
