Witam. Mam dość nietypowy problem z Aprilią Sr mojego brata. Skuter nagle zaczął przerywać, kichać z wydechu i odpalał jedynie na pełnej manetce i trzymając ją do końca ledwo się coś tam wkręcał. Stało się to z minuty na minuty. Godzinę przed całym zajściem skuter zasuwał i wszystko było ok.

Więc tak:
-Uszczelniacz siedzi dobrze, nic nie wywaliło.
-Króciec dobry, nie sparciały.
-Gaźnik przeczyszczony, żadnych paprochów nie było w dyszach.
-Iskra jest taka, że mogłaby zabić konia.
-Zawór membranowy ma minimalny prześwit, ale powinien normalnie odpalać przecież.

Przy zdjętym króćcu i zaworze, kopniak chodzi tak jak powinien czyli jakby cylek miał bdb kompresję. Kiedy wszystko złoży się do kupy kopniak chodzi lekko, przysłowiowo "wchodzi jak w masło", jakby nie miał kompresji. Gdyby pierścienie wystrzeliły lub coś takiego to wtedy zablokowałoby kopniak i resztę. Zaczynam może podejrzewać, że zabezpieczenie od pompki oleju (bo braciak jeździ na full serii z dozownikiem) wypadło i może lekko przytarł się cylinder?

Nie mam pojęcia chłopacy co tutaj może być. Pomóżcie gdyż zaczął się sezon, a braciak potrzebuje skuter na dojazdy.

Pozdrawiam!

Sprawdź, czy się dysza główna w gaźniku nie odkręciła ... ;)

Mówiłem, że dysze czyszczone, a co za tym idzie wszystkie powkręcane tak jak powinno być
Ile barów powinien mieć silnik Minarelli Lc na zimnym silniku? Przy ilu przestanie odpalać?