Urwało mi się ucho od wydechu przy cylindrze, wymieniłem cylinder na 70 cc bez zmiany wału nawet głowica od 50 cc została. Poprzedni właściciel coś tam burczał że wał do wymiany i wariator. Otóż po dwóch dniach jeżdżenia za nic nie chce odpalić. Kopniak ciężko chodził w końcu coś zawył zgasł i kopniak jak skała się nie chce ruszyć. Poszedł wał czy cylinder. Jest szansa ze naprawie to bez większych kosztów?

Pozdrawiam ;p

trzeba być debilem żeby nie zobaczyć wału w jakim stanie.

teraz to albo wal sie zablokowal albo cylek zatarty, i takim sposobem musisz wymienic dwie rzeczy + lozyska koszt jakies 700zl ;) jak nie wiecej.

_________________


~Kliknij~

moze to albo to musisz poprostu rozebrac jak np miałem tak ze zabespieczenie od swożnia wyleciało i po cylku

spróbuje jutro rozebrać cylek i się zobaczy, zastanawia mnie to ze kopniak strasznie ciężko chodzi. gdyby się zatarł to raczej by był luźny? Jest taka opcja ze coś z pierścieniami?

Ostatnio też zatarłem , po 23k przebiegu uszczerbił się tłok i porysował mi cylek , najpierw miałem tak że kopniak chodził masakrycznie lekko a później stał jak skała i nie dało się ruszyć , okazało się że jeszcze wyleciało mi zabezpieczenie sworznia ale już je wyjąłem i wał normalnie się obraca ;]