Zacznę od tego, że mam dwa bobki NG jeden kolegi po tuningu a mój seria praktycznie.
Do kolegi bobka wsadziłem mój silnik seryjny i dałem do tego silnika gaźnik 17,5, miałem nie wielki problem z odpaleniem, ale udało się i ujechałem nim 300 metrów i zgasł, nie mogłem go odpalić. Dziś wsadziłem gaźnik serię tk12 i to samo problem z odpaleniem 20 metrów ujechałem i klapa zgasł.
Dodam, że w moim bobie sam mieszałem paliwo z olejem, a w kolegi bobku już wszystko było działało więc i swój silnik wkładając w kolegi ramę chciałem podłączyć pod dozownik i wkładając na pompkę oleju wężyk z olejem trochę tam koło magneta mi się oleju gdzieś nalało... grzebiąc przy gaźniku sprawdzałem świece i w bobku słaba iskra czasem była czasem nie a ta sama świeca w innym skuterze działała prawidłowo... więc pomyślałem, że magneto zasyfiło się olejem i nie działa tak jak powinno i nie daje iskry.
odkręciłem osłonkę zdjąłem wiatraczek i przeczyściłem pędzelkiem i benzyna ale chcąc ułatwić sobie czyszczenie odkręciłem impulsator to chyba tak się nazywa i zauważyłem że to ma jakaś regulacje i pomyślałem, że odkręcając zmieniłem odległość gdzie iskra przeskakuję i nie będzie iskry, co też się potwierdziło.
Panowie co teraz z tym zrobić ??

Panowie co to może być, ważne !

z reguły jak nie ma iskry ,lub jest skacząca ,to ja zaczynam od sprawdzenia masy (możesz dać dodatkowy kabel silnik - rama),a dopiero potem zagladam głębiej