Witam wszystkich. Postaram się opisać w miarę zrozumiale mój problem z aeroxem. Otóż w skuterze nigdy wcześniej nie było nic modyfikowane, gdyż mam go od nowości:) W ubiegłym sezonie założyłem wydec Leo Vince ZX-R i prawdopodobnie to była wina złej regulacji, ponieważ skuter do 50km/h miał strasznego muła a potem dostawał dopiero kopa. Za jakiś czas zmieniłem też gaźnik na dellorto 17,5 i teraz dopiero zaczęły się schody. Po założeniu nowego gaźnika problem z mułem do 50 znikł, ale to co się teraz dzieje to jakaś masakra. Jak skuter stoi nieodpalany dłużej niż dobę to aby go odpalić trzeba się strasznie nakopać. Jak już odpali to chodzi przez 1-2min na bardzo szybkich obrotach, które samoczynnie spadają aż skuter sam gaśnie. Jak dodam gazu to również gaśnie. Próbując go dalej odpalić z każdym kopnięciem coraz bardziej czuć, że nie odbija mi kopki (?) Musze odczekać 20min i aby dało się jechać na skuterze to muszę go nakopać, jak już odpali to wsiaść na niego i delikatnie manewrować gazem aż w końcu ruszy. Gdy już ruszy to niewolno spuścić go z gazu bo gaśnie i przygoda zaczyna się od nowa. Po 5 minutach jazdy wszystko jest już w jak najlepszym porządku. Skuter nawet po 3h odpala ze startera za pierwszym razem i obroty są stałe (nie wariują). Gdy odstawię skuter na noc, następnego dnia znów zaczyna się męczarnia. Doszedłem do wniosku, że gaźnik jest źle wyregulowany. Świeca wygląda tak:
https://www.dropbox.com/sc/67ygdwos2djvjy4/GxoVBw-N7FMyślałem nawet, że to wina ssania i kupiłem nowe ale dzieje się tak samo, chociaż pierwsze odpalenie po zmienie na nowe ssanie było wzorowe.
Dzisiaj chciałem wyregulować gaźnik i co bym nie robił (odkręcając i przykręcając w różne sposoby śrubę od mieszanki i obrotów) chcąc rozgrzać silnik to zawsze skuter zaczyna się dławić i gaśnie.
Będę wdzięczny za pomoc.