Okej, kolejny problem. Wyjechałem dzisiaj z garażu rozgrzać silnik do regulacji gaźnika, i całkowicie przy okazji przejechać się kawałek. Wyjechałem i jakiś kilometr od domu nagle zgasł, i pojawił się dźwięk tak jakby brakło paliwa, ale przed wyjazdem przecież dolewałem, prawie pełny zbiornik. Okej, wracam do domu, dopchałem to jakoś i wykrecam świece - sucha (teraz już robi się delikatnie mokra). Odkręciłem profilaktycznie głowicę, czy nie stało się nic z cylindrem, ale nie zauważyłem nic niepokojącego. Następnie przeczyściłem dokładnie gaźnik, i dalej sucho... Sprawdziłem kranik - jest okej. Co najgorsze gaźnik też jest suchy. Dopiero jak dmuchnę w podciśnienie to pojawia się paliwo. Ponadto gdy już dmuchnę w to podciśnienie i spróbuję odpalić na zapłonie, kopie się trzy razy lżej, tak jakby nie miał kompresji, a jak wyłącze zapłon i kopnę kilka razy to jest od nowa normalna... Nie mam pojęcia co to jest, jakieś pomysły ? Istnieje podejrzenie uszczelniacza..
|