Witam mam problem. Moje Rieju rs2 Matrix z silnikiem AM6 pali mi świeczki. No więc tak po przejechaniu 150km padła mi świeca, wymieniłem na nową ona zaś padła po 30km. Ze świecy ucieka iskra nie skaczę po między elektrodami tylko jakaś nędzna na boku. Podejrzewałem moduł albo iskrownik, ale po przepaleniu świecy nad palnikiem i wyczyszczeniu iskra się pojawiła z powrotem! Zacząłem szukać przyczyny od strony gaźnika zdjąłem filtr patrzę a on mokry w benzynie, gdy dam gazu bez filtra leci taka rozpylona benzyna (mgiełka) Zauważyłem też że po odkręceniu świecy jest mokra. Na nowej świecy Rieju lata jak talala iskra ładna, lecz po jakimś czasie pada. Zawór membranowy wydaje się dobry, gaźnik czyszczony, zaworek na pływaku dobrze zamyka w odpowiednim momencie. Regulując gaźnik śrubką od mieszanki odkręcając trochę się zmniejsza mgiełka ale i tak leci i jest zauważalna. Podsumowując myślę że świece padają po przez za dużą dawkę paliwa zalewa ję i taka lipa wychodzi! Proszę o pomoc nie mam już sił.
|