Siemka ostatnio w malgadze mojej dzieje sie cos dziwnego, zapalam ja chodzi na ssaniu zachwile schodza obroty pyrka tak nisko ze masakra i zdechnie potem kopie kopie i wkoncu zapali chodzi na niskich, potem juz jak daje gazu to buuuuu buuu ale sie za 2s wkreci postanowilem wyczyscic gaznik, zrobilem to poskladalem i dzis jest to samo. tyle ze jak juz sie rozgrzeje to lapie obroty i sobie chodzi. co to moze byc prosze o pomoc dysza 70 byla jest 75 ale gadal na niej ladnie.

Jak zostawiasz cały czas na ssaniu to Ci się zalewa przecież... Powinieneś go mieć na ssaniu dopóki odpali, a potem wyłączyć.

sprawdz świece i zrob to co kolega wyżej pisze

_________________

Aprilia !

Jedyna taka <--- Klik!

Ale ja mam automatyczne ssanie, zawsze dzialalo na ssaniu ladnie chodzi ssanie sie wylacza i jest dupa ledwo chodzi i zgasnie potem juz kopiie i kopie az wkoncu zapali jak zimny ma bardzo niskie obroty.

Silnik powinien się nagrzać, żeby chodził bez ssania(przynajmniej w takiej temperaturze,jak mamy dzisiaj:P). Zasłoń czymś chłodnicę, czy wiatraczek(nie wiem czy masz LC czy AC) i czekaj aż się nagrzeje i zobaczysz, że nie będzie gasł.
Możesz też sprawdzić czy w baku nie ma jakiegoś świństwa, bo u siebie miałem niby czyste paliwo, które stało nieruszane od zakończenia sezonu. To zaszły tam jakieś dziwne reakcje chemiczne(rozdzieliło się na jakiś olej, dziwną ciecz i pełno kamyczków). Po prostu jakieś lipne paliwo było.
To miałem podobne objawy(na ssaniu chodził, a bez ssania gasł). Wyczyściłem bak, kranik, przewody i gaźnik. Wszystko wróciło do normy;]

no ok, ale jak chodzi na ssaniu to jest ok, ale jak sie ssanie rozlaczy to lapie niskie obroty i gasnie i to jest dziwne.

Czytaj uważniej:)

no db ale jak kurde ssanie sie wylaczy to co bd mi gasl a potem bd go uruchamial 5min, ? no nie wiem sam co jest to jest lc , widze dzis ze jak jest cieply tez ma niskie obroty wiec jutro podkrece obroty i zobaczymy i napisze .

Musisz go rozgrzać. Mój też od razu po odpaleniu i puszczeniu ssania(ręczne) gaśnie. Musi pochodzić jakiś czas.
W chinolu siostry mam automatyczne ssanie, to też musi pochodzić z 10min żeby nie gasł, chyba że z gazem odkręconym(wtedy nie gaśnie).
Dobrze mówisz. Zwiększ mu obroty jałowe i tyle. Ale przyjdzie wiosna, zacznie się robić ciepło, to będziesz musiał je zmniejszyć znów.
Bo wtedy nie powinien mieć problemów z gaśnięciem.

czlowieku jak masz reczne ssanie to jak odpalacz motor znaczy inaczej przed odpaleniem wyciagasz ta likne jak odpali odrazy wciskasz spowrotem inaczej ci silnik zalewa lub dales zaduzo oleju do paliwa tez jest taka mozliwosc

_________________

Oceń moją piekną magdalenę

http://forum.mieloch.pl/viewtopic.php?p=753083#753083

acha, ale kurde ja mam elektryczne ssanie.

Sprawdź jaką masz kompresję. Bo u mnie było podobnie, strasznie ciężko palił a jak już zapalił to normalnie jeździł. Po szlifie i wymianie tłoka i pierścieni wszystko było ok. U Ciebie może byś podobnie ale nie musi.;)

zwiększ obroty tak jak ktoś wyżej radził i napisz czy pomogło

_________________

moj przebieg to 7600km wiec to cylek nie jest, pali od kopa, tylko jak sie rozgrzeje ssanie sie wylacza to dostaje niskie obroty, i zaczyna przygasac chodzi chodzi pyrka i tykk zdycha potem ma bd niskie obroty jak sie uda go uruchomic, i manetke daje to buu buuu ale sie wkreci zachwile i jedzie, zwieksze te obroty.