Witam. Jestem nowy na forum i potrzebuje dosyc fachowej pomocy, a wiec pewnego pieknego dnia uznalem ze moj suter za duzo pali (wtedy jeszcze dosyc dobrze chodzil na wolnych i nic sie z nim nie dzialo),wiec postanowilem opuscic troche iglice i wyregulowac gaznik, gdy to zrobilem odpalil, troche pochodzil na wolnych i zgasl, uznalem ze za bardzo ja opuscilem, po kilku takich zabiegach skuter odpalal tylko na pelnej manetce i chodzil tylko na szybkich obrotach, uznalem wtedy ze to moze gaznik jest gdzies zapchany, wiec wyczyscilem go sprezarka i przeplukalem benzyna, do tego wyczyscilem filtr powietrza, jako ze nic to nie dalo postanowilem pogrzebac glebiej, krociec wygladal na niezly, niemial zadnych pekniec, membrana nie byla pogieta i dobrze sie odginala (choc nadal mysle ze to jej wina), potem przyszedl czas na silnik, wyczyscilem dokladnie tlok bo wygladal jak obrzygany, wymienilem pierscionki, uszczelki silnika, i wszystko dobrze nasmarowalem, nastepnie zlozylem go do kupy, troche minelo zanim go odpalilem (wstrzyknalem 5ml paliwa pod swiece), chodzil dobrze,choc krotko bo niemial zalozonego tlumika (tlumik jest praktycznie nowy), nastepnie zalozylem tlumik, poskladalem wszystko do kupy i skuter odpalil bo dlugim i namietnym kopaniu, roznych regulacjach gaznika i wstrzyknieciu paliwa pod swiece, teraz chodzi roznie, ciezko go odpalic, zapala tylko gdy dobrze ruszy sie manetka, czesto gasnie na wolnych obrotach.
PS. pierscionki zdazylem dotrzec tylko przez 30 km, skuter to Aprilia Amico z przebiegiem okolo 17500km . Prosze o szybka pomoc oraz wasze sugestie co moglo sie juz zuzyc. Sorry za brak poprawnej polszczyzny.
