Witam !

Mój speedfight, jak już się przyzwyczaiłem, ma problemy z paleniem.
Gdy już jest odpalony, to jest zrywny, mogę palić gume, nawet stunta dałoby radę.
Jednak po przejechaniu już nawet 1km obserwuje straszny zanik mocy, spadek Vmax i przyśpieszenia, speed nie daje rady przemielić piachu, nawet gdy na nim nie siedze(ew na stupkach).Zauważyłem też, że strasznie pluje olejem, dużo kopci.
Jest z roku 2001, ma nabite 16100 KM.
Zastanawiam się nad zmianą cylindra, ponieważ dobry znajomy powiedział, że puchnie tłok, a to już lepiej cały cylek wymienić.
Co byście powiedzieli na Cylinder Motoforce STD Eco 50cc
Peugeot stojący LC
[MF19.17547], ew. wersja HQ czy lepiej już sportowy...?
Mój budżet wynosi ok 450zł, dodam, że mam wydech Yasuni Z.

Pozdrawiam i liczę na dobrą odpowiedz:))

Jak pluje olejem to może wyreguluj gaźnik, ja jak za dużo oleju dałem to było tak samo.
A jak puszczasz gaz, to czujesz że ci gaśnie silnik??

bardziej prawdopodobne powiedziałbym dozownik oleju, do gaźnika już nie podchodzę, bo coś znów spapram...

Znaczy się zależy kiedy, często jest tak, że schodzi na b.niskie obroty i się trzyma trzyma i gaśnie, nieraz może tak stać chwilkę, nieraz nie...

Nie wiem, ja tam odkręciłem troszkę oleju i było tak samo jak u cb, to znaczy jak był zimny to śmigał, rozgrzał się to lipa(brak mocy) i jak jechałem i puściłem gaz(no na luz czy, wiem że skuter nie ma biegów ale na luz tak napisze) to tak jak by mi gasł bo było za dużo oleju i zarzucało świecę czy jakoś tak, nie wiem jak nazwać wiem jak opisać Przykręciłem śrubkę od oleju i na świecy kolor kawy z mlekiem i jest gitez, grzeje jak nie wiem co.