Witam. Z góry przepraszam, że pierwszy post i od razu pytanie, ale przeglądałam forum i niemogę znaleźć niczego.
Mam skuter chłodzony powietrzem, rocznik 2006, wszystko na seryjnych częściach, przebieg 5,5 tyś. Jedyna mała modyfikacja, to zdjęcie tej blokady z wario oraz odcięcie niepotrzebnych rzeczy przy tłumiku
Skuter palił za 1 razem.
Któregoś popołudnia wybrałam się do znajomych. Jadę wszystko okej. Ale Gdy postał jakąś godzinę, niechciał odpalić, potem jadę, a tu moc traci...*zonk* w końcu gdy musiałam się zatrzymać, po dodaniu gazu, lekko podniosły się obroty i zgasł na amen. Skończyło sie to holowaniem do domu. Wczoraj zabrałam się za sprawdzenie wszystkiego. Więc: świeca ok, daje iskrę ładnie, rozkręciłam cały gaźnik na części pierwsze, wyczyściłam, paliwo jest podawane do gaźnika. po tym zabiegu, zaczął po którymś razie zapalać. chodzi, ale obroty obniżają się i podwyższają. aż w końcu gaśnie. lekkie przekręcenie manetki powoduje, że się dusi i gaśnie. Zauważyłam, a raczej poczułam, że wali benzyną jak nigdy...
I problem...co zrobić, żeby znów skuter ożył.
aha, Do czego jest za iglica do której w gaźniku idą te dwa przewody? Dokładnie żółty i zielony? czy przypadkiem niereguluje to dopływu paliwa na biegu jałowym?
Pozdrawiam ;)
alice
