Witam
Mam peugeocika od tygodnia i przez caly ten tydzien chodził miodzio. Była to zwykła seria, rok 1996. Przedwczoraj kupiłem nowy wydech sportowy tecnigas next r. Rozblokowałem, załozyłem i była rakieta. Przy skrecaniu plastików zobaczylem ze w wydechu zrobilem minimalną dziurkę przy wybijaniu zwęzki więc trzeba było pospawać. Na dziurze pojezdziłem ze 2h i zaspawałem na drugi dzień. Pospawany załozony wydech sie wyciszył chodził pieknie wiec jazda testowa. Najpierw krótka wszystko łądnie pieknie zakłądam kask i jade gdzie spr v-max. Wyjezdzam na droge jakieś 1,5 km od domu skuterek zgasł tak jakby ktos mu odciął zapłon, jakby zdjąć kapturek ze swiecy. STaje patrze kapturek jest wykręcam swiece, świeca dziwny kolor tak jakby była sucha wiec wyczysciłem dałem shota do silnika ze strzykawki ( małego) i probuje odpalać. Ze startera i z kopki nic. Znowu z kopki i z wydechu zaczęło strzelać powietrzem. Zaprowadziłem do domu dziś będe kombinował, bede czyscił gaźnik membranki wszystko nie weim co się mogło stać. Dodam, że skuterek palił od szczała w dzień tylko miał problem z załączeniem się ssania rano, więc codziennie rano dawałem shota w cylka (małego) i odpalał od szczała i potem cały dzien juz chodził. Ktoś coś pomoże, może tez za mała dyszka w gaziorku ale wydaje mi sie, że by go przerywało. Co sądzicie???
PROSZE O POMOC !!!! 
Bloody9
