Witam.
Mam problem bo moja Honda nie chce odpalić. Jechałem do szkoły, przejechałem jakieś 10 km, stanąłem na stacji, zatankowałem, odpaliłem ją bez problemów przejechałem jakieś 100-200m i nagle było tylko słychać takie "łuuuu", stanąłem na poboczu trzymałem gaz na full i dalej tylko to "łuu" pościłem gaz to od razu zgasła... potem już nie odpaliła. Wiedz tak:
-i skra jest b.dobra na rożnych świecach sprawdzałem.
- paliwo dochodzi do cylindra bo świeca po kilku kopnięciach jest mokra.
- Filtr powietrza raczej nie ma nic do tego ale i tak go czyściłem.
- ściągłem cylinder i wszystko w jak najlepszym porządku ( ani ryski nie ma, czy tez luzu tłok )

Skuterek nawet się nie "odezwie". Paliwo też dobre ponieważ ciągle tankowane na Orlenie a nie na jakiś lipnych stacjach na wsi..

I co się mogło stać ? piszcie wszystko co Wam przychodzi do głowy.

Peace !

_________________

Lepiej z jezem miec stosunek, niz z mą Hondą porachunek !!!!

Zalewa świece??

_________________

Obecnie biedny student nie mający na nic czasu xD

no jak go kilka razy kopne to swieca jest mokra

_________________

Lepiej z jezem miec stosunek, niz z mą Hondą porachunek !!!!

regulacja gaźnika,

a zrob jeszcze taki numer, odkrec swiece.

wytrzyj ją szmatką do sucha, i wez suszarke i podgrzej elektory tak z minute - dwie, i zaloz i kop.

i powiedz czy sie odezwie po tym zabiegu.

_________________


~Kliknij~

Pyle, nawet nie próbowałem...

Moja głupota i trochę za mało spostrzegawczości z mojej strony... ;p

już wiem co było ...

zamykam.

_________________

Lepiej z jezem miec stosunek, niz z mą Hondą porachunek !!!!

No to może napiszesz co było nie tak?

haha aż wstyd mi o tym pisać
z jednej strony nie było kawałka pierścienia i tak ukruszony kawałek tłoka...

sam nie wiem jak tego nie mogłem zauważyć wcześniej ...

_________________

Lepiej z jezem miec stosunek, niz z mą Hondą porachunek !!!!