Witam
Problem polega na tym iż honda nie chce odpalić w żaden sposób .
Otóż Honda mi zgasła bo nie było benzyny po czym wlałem i trochę jeździłem , tak z 5 km
Wiekszość czasu stała bo pojechałem nią do szkoły po czym po brata i wracalem do domu , honda stała później tak z 2 godzinki i przyszedł brat po czym chciałem spalić gumę bo miałem 2 nowe które chciałem zmienić , ale wiadomo że na zimnym silniku by za szybko zdechała więc ją odpaliłem i chodziła z 10 min , gdy wsiadłem i chciałem przejechać kawałek , zgasła i ta czynność powtarzała się kilka razy .
Po czym się wkurzyłem , wykręciłem świece i odapliłem i znów to samo .
Później odpalała gdy nie dodawałem gazu i strasznie leciał dym jakby się zalewała . Czyli gdy iglica szła do góry momentalnie zdychała i musiałem odczekać by ją odpalić .
W piątek wykręciłem gaźnik i bak i go dokładnie przeczyściłem , założyłem nawet filtr paliwa .
Honda nawet nie drgnie , zalewa się , bo świeca cały czas mokra , a iskra jest .
Nie mam już pojęcia co się dzieje , płytki membrany całe , może to wina podciśnienia , ponieważ paliwo leci gdy jest zgaszona , gdy ją kope zaczyna lecieć szybciej , na rozruszniku to samo , ale długo nie pokręci bo akumulator pada . Gdy powietrzem ze sprężarki dmuchałem w rurkę od podciśnienia paliwo przestało lecieć . Ale problem jest także taki że gdy odłączę, przewód paliwa i ją kope to nawet nie drgnie , a powinna bo wtedy paliwa nie ma i ją nie zalewa chyba , tyle co w gazniku .
No i kopka nie odbija . Ktoś ma jakiś pomysł ?