Mati-Freak, jak kupiłem Alfę, to po zakończeniu polisy, poszedlem do ubezpieczyciela(PZU), pokazalem polise, wzialem na ojca i tyle.
Nikt nie pytal o nic. W dowodzie ktos inny i w ubezpieczeniu tez. Jezdzilem tak, dopoki nie sprzedalem.
Poza tym w PZU masz coś takiego,jak "ochrona zniżek". Jeśli pókniesz w coś samochodem ubezpieczonym na ojca, to nie polecą mu po zniżkach.
To ojcu wykupiłem jeszcze jak sendę ubezpieczałem. Wiesz ile kosztowało? 2zł...
Po pół roku przypierdzieliłem w kobitkę - miała jedną wgniotkę, dosłownie 0.5cmx0.5cm(plamkę) i babsztyl kazał spisywać oświadczenie... Chciałem jej to na miejscu naprawić, ale nie dała za wygraną.
Wystarczyło palcem wypchnąć.
A najlepsze było to, że ona zaczynała ruszać, ja za nią i nagle po heblach dała. Szkoda gadać.
To, że ją rzeczoznawca wyśmiał, to jedno. Ale ojcu po zniżkach nie polecieli;p Poczytaj o tym:
http://www.pzu.pl/produkty/pzu-ochrona-znizek