witam, mam problem z moja Yamaszka ;(
Jadąc sobie dzisiaj ze szkoły motor nagle przestał trzymać obroty, a gdy wcisnąłem sprzęgło to odrazu zgasł. Pierwsze co to patrze na wskaźnik temperatury a tu nic 3 kreski, kurcze co jest ? myslalem ze może gdy ostygnie to odpali a tu lipa;/ wogole nic zadnego znaku. Mus nie mus trzeba było przypchać motor do domu. Rozebrałem motor i pierwsze co to wykręciłem świece, i zdziwienie mnie złapało ;[ jeździłem na świecy z 3 końcówkami od Audi i WV, 3 końcówki na niej są ale ogniwa w środku nie ma ;/ . Zdjąłem głowice i nic nawet śladu na tłoku czy głowicy kompresja wrecz idealna. Paliwo dochodzi założyłem nową świece, tak więc iskra jest kompresja tez, paliwo dochodzi a motor nie odpala tylko raz na jakis czas strzeli z tumika. Jak juz zaczne go odpalać na popych to za jakis czas pchania odpali i jedzie tylko ze no niestety tak jakby cos go mulilo i nie trzyma obrotow bardzo szybko z nich spada i gasnie Pomocy !!! nie wiem co zrobic ? co naprawic? Czy to CZARNA MAGIA???

przeczyść gaźnik i wyreguluj. Obczaj jeszcze filtr powietrza.

wszystko czyszczone sprawdzane, paliwo dochodzi iskra jest kompresja tez a motor nie odpala, tylko od czasu do czasu strzeli z wydechu

Wstrzyknij trochę paliwa pod świece i odpal motor.

piszesz że odpala tobie na pych, ale jest jakby przymulony
miałem podobny problem przy rieju, czyściłem gaźnik, filtr, zmieniałem świece i na końcu wymieniłem przewód zapłonowy z fajką. okazało się że iskra faktycznie była ale słabsza niż być powinna, a na pych wiadomo że idzie więcej mocy, spróbować zawsze można bo taki zestaw wiele nie kosztuje (góra 25zł)

//btw jaki ma przebieg?

pozdro

no jeszze sprawdze ten przewod
przebiegu mam dopiero 480km bo mam wszystko nowe w silniku tylko kartery stare ;P

Coś z zapłonem, zobacz czy klin na wale sie nie ściął.

_________________

Nie pomagam na gg, od tego jest forum

Opel Vectra 2.0i : http://forum.mieloch.pl/viewtopic.php?t=247359