Witam, pisze tutaj ponieważ od dłuższego czasu przeglądam internet i nic pomocnego nie mogę znaleźć.
Aprilia jest z 2001 r. po całej zimie stania, odpala ale przy próbie ruszania w jednej chwili gaśnie.
Wlałem świeże paliwo, czyściłem gaźnik, bak, filtry, wydech, wyczyściłem tarcze sprzęgła, wymieniłem olej w skrzyni ( i sprzęgle) i żadnej poprawy.
Jest jeszcze sprawa z czujnikiem biegu jałowego której do końca nie rozumie.
Na jesieni kontrolka raz świeciła raz gasła, teraz już w ogóle nie świeci, wymieniłem czujnik na nowy i dalej to samo, gdy kabelek od tego czujnika zewrzemy do ramy wtedy świeci kontrolka cały czas ale też nie jedzie. Prześledziłem kabelek idzie do przodu do wtyczki a potem pewnie do tej kontrolki, zmierzyłem miernikiem, nie ma oporów, daje 8,5V napięcia.
Nie mam już pomysłów co z tym robić

Jak działa ten czujnik biegu jałowego? Coś go w tej skrzyni dotyka popycha przyciska, przez co się zwiera? Czujnik jest plastikowy więc do ramy się nie zwiera.

Proszę o jakieś rady, pomysły, z góry dziękuję

gaśnie po dodaniu gazu czy po wbiciu biegu?
po co ci czujnik ?
zalany wodą czy płynem?

Bunat, myślisz o pękniętej chłodnicy?

_________________

LwG !

Zapraszam na oględziny mojego projektu

http://forum.mieloch.pl/post2687009.html#p2687009

niee myśle o pęknietym cylindrze i wodzie w skrzyni korbowej

Więc spuściłem ten olej i... się błyszczy opiłkami metalu....

Gaśnie tak że poprostu jak chce ruszyć, dodaje lekko gazu (a nawet można bardzo dużo to bez znaczenia) puszczam powoli sprzęgło a on z miejsca gaśnie.

Dwa trzy razy sie zdarzyło ale to na jesieni że po wbiciu biegu był stuk i od razy zgasł, ale to było zaraz na zimnym silniku ale tak to jeździł normalnie i wszystko. A po zimie odpalam i takie coś sie dzieje właśnie
A z tym czujnikiem to nie wiem własnie jakie to ma znaczenie ale jak czytałem o tym to duzo zwracali uwage na ten czujnik ale nie rozumie jak on by uniemożliwiał te jazdę, co zapłon by odcinał???

ten czujnik wgl nie ma znaczenia on jest tylko dla informacji
jak masz wbity bieg to możesz go popchnąć bez sprzęgła?

Jak mam wbity bieg i pcham go bez sprzęgła to tak "przeskakuje" ale obraca się tylne koło.

Sprzęgło działa jakby z opóźnieniem, znaczy że jak mam wbity bieg i tak "przeskakuje" wcisne sprzęgło i wysprzęgli dopiero jeszcze po paru tych "przeskokach". Znaczy że jak sie wciśnie sprzęgło to nie rozłączy od razu tylko trzeba troche poruszać motorem przód tył i dopiero sie zluzuje

a to jest standard
masz możliwość uniesienia tylnego koła nad ziemie i wtedy spróbować wbić bieg i zobaczyć czy się będzie krecił?

Kręci się koło. Znaczy ze nie ma mocy?

si

czyściłem gaźnik, ładnie go poskładałem, nie ma żadnych wycieków i przy tym nie zmieniałem nic położeń śrub regulacyjnych. Myślisz że to chodzi o gaźnik? Czy nie...

jeśli po wbiciu biegu możesz kręcić bezproblemowo kołem to oznacza że jest brak kompresji

dokładnie

ja np : żeby odpalić na popych to muszę się nieźle natrudzić a mam dość dużo siły ( nawet bardzo ) bo kompresja jest tak mocna, przy okazji jest to jeden z najlepszych sposobów żeby sprawdzić kompresje silnika( oprócz badania manometrem )

to widać że jednak nie masz tak dużo siły
dla mnie jedynym problem przy odpalaniu na pych jest to że koło traci przyczepność poza tym pchałem już nie raz setki metrów

No u mnie żeby odpalić na popych to no siedze sobie na motorze i z delikatnego spadu zrobie pare mocniejszych odepchnięć nogami i w sumie już pali

No i koło nie traci przyczepności tylko sie bez problemu obraca rusza tłokiem i odpala