Cześć to znowu ja ;)
Mam problem otóż założyłem malinie po portingu (dotarta), wydechu Giannelli Street i gaźnik 21mm (china) z dyszą 95.Śrubka mieszanki wykręcona o 1,5-2 obroty a iglica na środku.Filtr seria,króciec odblokowany,membrany są ok.
Dzisiaj poszedłem się przejechać - na początku jechał spoko,odpalił od kopa zrobiłem z 10km. Chciałem przez chwilę go trochę wyżej zakręcić żeby sprawdzić czy wchodzi w rezo no i gdzieś przy 9-10tys obrotów zaczął przerywać tak jakby za mało/za dużo paliwa?. Jak zacząłem hamować to zrobił buu i zgasł. Nie odpalił nawet na pych,dopiero jak odstał jakiś czas to po kilkunastu kopnięciach załapał, pochodził na wolnych i po przejechaniu 50m znowu buu i potem już nie odpalał.
Wróciłem do garażu,zdjąłem świecę i była mokra,zakopcona (NGK BR9ES). Przeczyściłem ją i odpalił po chwili ale zaraz znowu zgasł i potem już nawet czyszczenie nie pomogło
Po kilku próbach kopnięcia świeca jest mokra a nie odpala czyli paliwo chyba dochodzi do cylindra
Co może być przyczyną?? Iskra jest, paliwo dochodzi do gaźnika.Wcześniej wszystko chodziło na tej samej malinie bez portingu i gaźniku 16mm z dyszą 105. Świeca została stara.
Proszę o szybką pomoc!