Witam.

Ostatnio jak jechałem za moim kumplem motor zgasł po przejechaniu jakiś 2km. odpaliłem z kopa i pojechałem dalej. Po jakimś 1km znowu zgasł tym razem bardzo ciężko go było z kopa odpalić a pozostawiony na luzie sam gasł. odpaliłem go w końcu pojechał 10 km i znowu zgasł tym razem ani z kopa ani z popychu nie chciał odpalić. później jeszcze z górki próbowałem go odpalić. dal rade na jakieś 5 sekund i zgasł w ogolę nie zwracając na to uwagi ze gaz dawałem prawie na maxa(przy gasniecu wydal jakiś dziwny pisk).

Paliwo ma, Olej ma z dozownika, świeca sucha lekko brozowa i czarna na końcu. Motor to Derbi Senda 50 ccm (nie wiem dokładnie jaki bo gość co mi go sprzedał mówi jedno w ubezpieczeniu pisze drugie. link do zdj http://s13.postimg.org/ogtejd9fb/5526355028.jpg). Pewnie rozwiązanie jest oczywiste ale to mój pierwszy motor wiec nie dużo się na nim znam.
Za wszelkie podpowiedzi z góry dziękuje!

cięzko było go odpalić w sensie trudno czy kopka ciężko chodziła?

i jedno i drugie. Przez pierwsze kilka razy ciezko chodzila pozniej juz normalnie ale i tak troche sie nakopalem zanim odpalil.

tłok spuchł

Czyli do wymiany tylko tłok czy cały cylinder?

cyl do szlifu a tłok nowy

Cyl niekoniecznie do szlifu

_________________

tak oczywiście tłok spuchl z cylindra robi się jajo do tego jest przytarty ale nie do szlifu ;d

na szczescie nie musialem wymieniac tloku. okazalo sie ze po prostu prąd na lewo uciekal. wymiana kabla, swiecy i dalej smiga. Dziekuje za pomoc