Witam. Jak wyżej. Motocykl stał całą jesień i zimę nieodpalany, dopiero jakoś niedawno zacząłem się w nim grzebać.
Iskra jest, paliwo dochodzi, gaźnik przeczyszczony, sprężanie jest. Próbowałem ją dopalić na pych gdyż na rozrusznik nie odpala (od kupna już) ale nie dawała znaków życia. Dopiero gdy ją już trochę rozepchałem zaczęła coś tam bzykać a nawet podjeżdżać i wchodzić na obroty gdy włączałem ssanie i je wyłączałem, ale gdy tylko chciałem się zatrzymać na luzie to gasła. Po zimie rozładował mi się akumulator. Podłączyłem inny i nie świeciły się żadne kontrolki (tydzień temu gdy robiłem taką samą operację wszystko było ok tj. świeciło się wszystko to co miało się świecić). Gdy mi zgasła to zaczął się wydobywać szary dym z łączenia między cylindrem a wydechem (niewiele było tego dymu ale jednak był). Podejrzewam że to olej.
Ja już powoli głupieję z tym motocyklem.
Bardzo proszę o jakieś dobre rady