Siema, dziś zmieniłem gaźnik z 21mm na 17,5mm. (Dellorto, ssanie automatyczne) i nie mogę wcale tego wyregulować.
Dysza siedzi 62 (z taką kupiłem).
Pierwsze odpalanie na zimnym i załączonym ssaniu jest ok ładnie chodzi, ale jak się ssanie wyłączy to obroty spadają i gaśnie.
Po tym nie idzie go odpalić.
Jak wykręcę świece, jest zalana, wytrę, zdejmuję wężyk od podciśnienia, rozpinam ssanie, pokopie kilka razy bez świecy z przystawioną szmatką to wywala paliwo na szmatę.
Wkręcam świecę (nie zakładam wężyka od podciśnienia i nie złączam ssania) i odpala za pierwszym i chodzi dość długo bez wężyka od podciśnienia.
Tak jak by miał za dużo paliwa ale na śrubkę od powietrza reaguje a od obrotów nie reaguje nic
Co zrobić żeby po rozgrzaniu nie gasł?
Śrubkę od powietrza mam prawie na maxa wkręconą.
Setup w temacie w podpisie.
Czekam na porady co robić...

Rafal176, IMO nie zaczynaj nawet regulowania na takiej dyszy streeta. Ja miałem przy S6 w 17,5 dyszę 100. Na za małą dyszę wskazuje też to, że po wyłączeniu ssania silnik gaśnie. Radziłbym pokierować się schematem i włożyć odpowiednią dyszę nie patrząc na świecę, a dlaczego? Dlatego, że gdy chodzi na ssaniu ma dość bogatą mieszankę co powoduje, że świeca jest wilgotna.

_________________

Ka-boom!

No też mi się zdaje że przy mała według praktyki, ale po wyłączeniu ssania go zalewa bo świeca mokra a po wytarciu chodzi bez podawania paliwa do gaźnika.