Witam, miesiąc temu kupiłem Malaguti F15 LC 99'. Niestety od poprzedniego właściciela nie mogłem się za bardzo dowiedzieć co było przy nim robione (konserwowane etc.). Więc postanowiłem sam powymieniać, regulować, naprawiać itp.
Skuter od początku miał problemy z obrotami były niestabilne, różnie wchodził i schodził z obrotów. Dużo pobierał paliwa.
Zabrałem się za gaźnik, po wyczyszczeniu i przedmuchaniu go, wykręciłem iglice okazało się, że była wysoko ustawiona (zapinka była na najniższej pozycji). Dałem tą zawleczkę o jeden ząbek do góry.
Po skręceniu wszystkiego, odpalił normalnie z pierwszego kopa, wyregulowałem gaźnik tymi śrubkami. Działał bardzo dobrze. Wyjechalem nim odrazu na przejażdżke. Było czuć-widać różnice na plus(bardzo dobrze się zbierał).
Lecz po przejechaniu 1 km nagle(w trakcie jazdy) zgasł. I nie mogę go do tej pory odpalić. Można kopać bez końca.
Przywróciłem gaźnik do poprzedniego stanu(śrubki i iglica wyżej), ale to nie dało rezultatu.
W skuterze 2-3 tyg temu wymieniłem uszczelki pod głowicą, świece - fajke, nowy olej, filtry( nie wiem gdzie jest od paliwa).
Odkręciłem głowice cylinder i tłok w dobrym stanie, zapomniałem spojrzeć na świece. Kopka chodzi bez oporu.
Czy możliwe że to akumulator bo średnio ma prądu, a na chwilę obecną nie mam możliwości naładowania.
Proszę o pomoc- poradę.
Z góry dziękuje