Skuter Suzuki Katana chłodzony powietrzem 2004.
Skuter przestał w garażu całą zimę, gdzie miał cały czas temperaturę na + i sucho. I teraz zaczęły się problemy gdy chce go odpalić. Na początku po wielu próbach w końcu odpalił, i póki był zimny to sobie pyrkał na jałowym, potem jak sie zagrzał to gasł (tak za każdym razem). Wymieniłem mu paliwko na świeże - nie wielka różnica. Przeczyściłem gaźnik - niewielka różnica. Wyczyściłem świece, sprawdziłem iskra jest. Regulowałem, gaźnik lecz generalnie nie reaguje bardzo na regulacje, gdy kręcę śrubą od mieszanki. Wyczyściłem filtr powietrza. I w końcu, zmieniłem mu ząbek na iglicy na sam dół (iglica wysoko), wkręciłem śrubę od mieszanki do końca, i dopiero teraz chodzi ładnie na jałowym. Ale gdy próbuje jechać nie ma mocy, przerywa, dławi. Gdy kręcę manetkę równo z nabieraną prędkością, czasami uda się by ładnie złapał obroty. Gdy dam mu od razu pełny gaz, dławi go. I teraz najciekawsze, ściągnąłem filtr powietrza i przyłożyłem szmatę do gaźnika, zostawiając mu lekką szparę na powietrze. Stojąc na centralce skuter zachowywał się bardzo dobrze (i iglica była na środkowym ząbku, śruba od mieszanki wykręcona lekko czyli tak jak zawsze było).
Podejrzewam że albo łapie lewe powietrze albo gdzieś ma jeszcze przytkane paliwko. Tylko że filtr raczej szczelny bo jak wlot do filtra przytkam to gaśnie moment, a króciec metalowy, nie ruszany, dobrze przykrecony, wątpie żeby tam gdzieś łapało. Przewody paliwowe też raczej drożne, sprawdzałem.
Poradźcie panowie co robić.
Pozdraiwam.
|