Witam wszystkich serdecznie. Kupiłem latem "cepka" lekko używanego, z przebiegiem jakieś 1400km i od początku pojawił się w nim problem, a mianowicie:
-brak ładowania akumulatora/ akumulator padnięty -"szalejące" kierunkowskazy -brak rozruchu z rozrusznika elektrycznego (tylko kopka)
Pojechałem do znajomego, który prowadzi warsztat samochodowy i stwierdził, że przyczyną będzie uszkodzony regulator napięcia. Sam akumulator pokazywał jakieś 10V, a ładowanie nie całe 9V... Dzisiaj zakupiłem nowy regulator i miernik uniwersalny, sprawdzając ładowanie pokazywał ponad 15V, więc nie szukając dalej postanowiłem wymienić regulator. Po wymianie skuter odpalił na kopnik jak zwykle za drugim razem, zmierzyłem napięcie ładowania i miernik wskazał 14,4V czyli idealnie. Niestety problem z kierunkowskazami pozostał, skuter po nocy odpalony nie ma kierunkowskazów, trzeba przejechać z kilometr, by zaczęły coś działać, wpierw świecą ciągle, im dłużej jadę tym bardziej wracają do normy, lecz wciskając hamulec zaczynają przyspieszać, bądź wcale nie migać. Kierunki mam oryginalne LED i przerywacz mechaniczny jaki był wstawiony fabrycznie. Po bardzo długiej jeździe kierunki działają normalnie. Martwi mnie to, bo brak sygnalizacji manewru skrętu może się okazać dla mnie tragiczne w skutkach. Teraz mam dwa typy, uszkodzony przerywacz przez padnięty regulator napięcia, szalejące kierunki przez padnięty akumulator. Nie chcę wymieniać wszystkiego po kolei na chybił-trafił. Proszę o jakąś poradę techniczną osoby, które spotkały się z podobnym problemem i znają rozwiązanie. Pozdrawiam!
Problem rozwiązany. Przyczyną był padnięty akumulator, którego uszkodził regulator napięcia siejąc napięciami od 8V do prawie 16V. BTW słaby akumulator ma wpływ na regulację gaźnika, w takim wypadku lepiej regulować na włączonych światłach, ponieważ żarówki obciążają prądnicę i delikatnie spadają wolne obroty silnika.
Ostatnio zmieniony 16 gru 2013, 8:46 przez Gummma, łącznie zmieniany 1 raz
|