Jako, że stary gaźnik w moim chińczyku padł a szkoda mi było go sprzedawać jako uszkodzony, skoro dużo rzeczy w nim wymieniłem kupiłem nowy gaźnik Keihin z Vespy LX50 4T i nowy dolot powietrza (stary popękał). Gdy założyłem gaźnik z oryginalną dyszą #75 skuter miał moc do ok 2/3 manetki, dalej obroty spadały i była tragedia. Zmieniłem dyszę na #90 i teraz jest chyba już ok, w porównaniu do chińskiego gaźnika poprawiło się przyspieszenie, v-max to przynajmniej do końca prędkościomierza.
Jako, że jest temperatura poniżej zera czy na lato będę musiał znowu zmienić dyszę, skoro przy seryjnej #75 i odblokowanym dolocie była masakra, że nie można było do końca odkręcać gazu? Wiem, że normalnie na zimę gaźnik reguluje się iglicą jestem tylko ciekaw, czy na lato czeka mnie znowu wymiana dyszy. Nie chciałbym już za dużo grzebać, skoro wszystko działa
![:)](https://forum.mieloch.pl/images/smilies/icon_smile.gif)
.
Jeżeli są na forum osoby posiadające Vespę LX50 4T albo podobną proszę o pomoc w doborze dyszy głównej
![:)](https://forum.mieloch.pl/images/smilies/icon_smile.gif)
. Wydaje mi się, że obecna może być dobra (przy chińczyku po odblokowaniu dolotu zmieniłem dyszę z 65 na 80, przy 90 nie chciał jeździć), ale mogę się mylić.