Witam,
Jestem świeżo upieczonym motocyklistą, na początek mojej przygody z moto kupiłem GS500 rocznik 91. Po bezawaryjnym przejechaniu 4000 km moto padło. A było to tak: przy wyprzedzaniu wkręciłem go na obroty ca 10000 poczym zmuszony zostałem do gwałtownego hamowania (hamowałem silnikiem i oboma hamulcami)… GS zgasł wydając przy tym szereg dziwnych wybuchów i trzasków dobiegających z tłumika i gdzieś przy stopce bocznej. Po zatrzymaniu odpaliłem go i pojechałem dalej przejechałem jakieś 500 metrów poczym silnik stracił moc maksymalnie rozpędziłem go do 20km/h. Zatrzymałem się obejrzałem wzrokiem laika i postanowiłem go ponownie odpalić… na wolnych gasł a na ssaniu silnik wygenerował kłęby dymu. Byłem jakieś 4 km od domu postanowiłem, więc jechać na ssaniu. Moto ku mojemu zdziwieniu dojechało do domu o własnych siłach prędkość dochodziła do 60km/h. I pytanie, co to może być silnik dusi się gdy operuję manetką gazu a gdy włączę mu ssanie nagle ożywa (ale pali przy tym oleju co niemiara).
Zapomniałem dodać że łańcuch napędowy był cholernie lużny...

prawdopodobnie go zatarłeś, bez rozbiórki się nie obejdzie

okay,
kupiłem nowy silnik z suzu gs 500 f 2004 ale ku mojemu zdziwieniu silnik sie rozni... mianowicie z miski olejowej wychodza dwa przewody olejowe jak i z glowicy oco chodzi i doczego te przewody moga isc mam manuala z rocznikami do 97 i tam nic takiego nie ma

może przechodzi to jakoś przez ramę, najlepiej zapytaj na http://forum.motocyklistow.pl/

heh juz wiem do czego ida te przewody one ida do chlodnicy oleju... i znowu wydatek heh ale co tam dzieki