Witam
Od razu uwzględniam to, że może być wiele przyczyn pewnie tak powiecie ale ..
Świeca była , była i to bardzo dobra , kopła mnie raz i zdechła .
Do tej pory nie ma .
Pisałem wcześniej, że zalewa mi go i tak było zalewało go , wymieniłem podciśnienie które dzisiaj mi przyszło jest okej, kopałem , kopałem i nic nie drgnął .
Wykręciłem świece żeby zobaczyć czy jest i była .
Wkręciłem, nie odpala
Wykręcam świeca mokra znów.
Więc znów sprawdzam czy jest i była, po czym wziąłem ją do ręki i kopłem , iskra strzeliła mi w łapę, ale nie upuściłem jej czy coś .
Wkręciłem i znów nie odpala
Wykręciłem - świeca mokra .
Tym razem sprawdzam czy iskra jest, więc dotykam do śrubki i kopłem, była .
Kopłem drugi raz nie ma, i tak już do bólu nie ma iskry.
Nie mam zielonego pojęcia co się stało i jak to naprawić.
Piszcie co wiecie co mogę zrobić bo już na prawdę nie mam do niej siły ;)
Podkreślam że to HONDA X8R- X