Popatrzcie na filmik.
Prawdziwy motocyklista się nie poddaje ;D

http://www.youtube.com/watch?v=YMK2O6bRy4s

no dobry kierowca z tego na filmiku

chyba pomyliles linki

_________________

"STP" - Stunt Team Pińczów

patrykcross1, filmik *********.. popraw link..



Warn.
Kąkol

Link poprawiony

jakies ustawiane bo po wypadku cudem znikneła opona z felgi nawet :d hehe w ogóle bajka..

Ja pamiętam jak miałem z 10 lat w tedy zaczynem zabawie miałem taka stara wespe biegówka wsiadłem na to z kuzynem chciałem ruszyc nie wiedzialem co i jak wcisnolem sprzęgło dałem ful gaz pościłem sprzęgło nagle stoje w pionie kuzyn lezy na drodze pościłem gaz spadlem na kola zatrzymałem sie xD

Ja miałem podobnie jak vrathe, też z kuzynem ale opanowałem jakoś jazdę w pionie przejechaliśmy z 10m i koło opadło 2 i pojechaliśmy

Michalak, http://www.youtube.com/watch?v=-Wzxutwo ... re=related to dał w pierwszym :D

_________________


http://bikepics.com/members/szwedo22/

Ja na ogarze na początku za szybko pościłem sprzęgło ,za 2 razem wjechałem w drzewo ,a za 3 już w miarę umiałem jeździć.

_________________

http://wygrajgry.pl/ref/129300
klikajcie!
JESTEM GIMBUSEM!

Ja za pierwszym razem to na pierwszym biegu jeździłem przez godzinę na SIMSONIE ;d a uczyłem się sam na boisku, potem musiałem się odpychać nogami jak ruszałem bo zawsze sprzęgło puściłem i za mało gazu.

Ja em, komarek oczywiście. Kuzyn wyprowadza z szopy,na początku biegł ze mną do 30 czy 20km/h by wbić dwójke , puszczał i się jechało A jak sam próbowałem to prawie do rowu wleciałem i tak się skończyły moje pierwsze jazdy. Potem u kolegów na skuterach, brat dostał swoją Gilere, to i ja zapragnąłem. W poprzednie wakacje usiadłem na RS 50 i pomyślałem, fajnie mieć biegi - ruszyłem, to się nie chciało na obroty wkręcić gasło, powiedziałem - ale nie ścigacz. Brat mnie napalił na DT'etki ,trafiło na Rieju RR i się gibie

_________________

ja w wieku przed szkolnym byłem wozony komarkiem przez braci i wtedy pasja sie zaczeła.
w 5 klasie kuzyn kupił komarka tylko ze miał jeden bieg i to była dwójka :d . cięzko było oganąć to sprzęgło ale to byla piekna przygoda jak jezdzilismy tym komarkiem po polnych drogach i lasach D:. to był klimat...

W 5 klasie podstawówki tata kupił mi skutera ITALJETA FORMUŁE Dość ciężkie bydle jak na mnie wtedy ale kilka rundek i już śmigałem bez problemów.Muł jak niewiem co to był,zajechany na dodatek bo miał sport części a jechał 60km/h ale nie wiedziałem wtedy co to jest gaźnik,cylinder więc wiecie Potem zajechałem go,kupiłem CPI troche pojeździłem,sprzedałem i na zdawanie pożyczyłem motorynke.Z 3 razy mi zgasła a potem to już śmigałem wszędzie,więc kupiłem Ogara z silnikiem jawki troche pojeździłem popsuł sie to sprzedałem

Ja zaczynałem od motorynki. Pamiętam, że bardzo się cieszyłem jak tata ją przywiózł nie wyglądała dobrze więc zacząłem nękać tatę aby ją pomalował. Sam wszystko matowałem później podkład też sam szlifowałem tata tylko porawiał i na koniec jego znajomy lakierował kolor zielony metalik i czarna rama. Motorynka zawita na forum bo ją odkupiłem od kolesia co ode mnie ją kupił. Pierwsza jazda oczywiście za szybkie puszczenie sprzegła i jazda na jednym ale nic mi się nie stało. Po kilku razach ogarnąłem kombinację sprzęgło+gaz.
PS.
byłem wtedy w 5 klasie.

_________________


Ku pamięci[*]

Ja jeździłem WSK 125. Była źle wyregulowana i nawet gazu przy ruszaniu nie trzeba było dodawać. Tylko puszczałem sprzęgło i jechała .
Jak kupiłem moje dotychczasowe moto Rieju, to jak popuszczałem sprzęgło to mi gasł ( za mało gazu ). Dobra, ruszyłem ale nie wiedziałem jak biegi zmieniać . Zatrzymałem się na 3 biegu, ale już nie ruszyłem . Zgasł. Kumpel mi pomagał ogarnąć biegi i już się potem latało

Ja pamietam ze najpierw samochodem mnie wujek uczyl po dzialce jezdzic nic na motorku ;p Pierwsza oczywiscie motorynka, sprzeglo jedynka rozpedzalem sie nogami puszczalem sprzeglo i jazda Pozniej wiadome nauczony ruszac z miejsca.

_________________

Ja zacząłem od skuterka Hondy PAL mały taki to po polu czasami sie nauczyłem i teraz się przesiadłem na X8R-SS 8 lat miałem jak sie nauczyłem jeżdzić

_________________

Nowy UP ! Nowe Fotki ! ;)
http://www.forum.mieloch.pl/viewtopic.php?t=64274

Czym jest życie? Życie jest bezsensem... xD Ale w życiu zdarzają się chwilę, dla których warto żyć

Ja zacząłem od motorynki, kupiłem ją w zimie śniegu kupa jak za szybko puściłem sprzęgło to się koło ślizgało i jakoś to szło, psuła się nie miłosiernie sprzedałem dozbierałem kasy i kupiłem tkr'a

_________________

Najpierw u kolegi na motorynce, później kuzyna boosteem, a moje pierwsze jednośladowe "cudo" z silnikiem to keeway hurricane kupiony za 650zł z plastikami na paski plastikowe itd:). Jeździł dobrze póki nie zahaczyłem kolankiem wydechu o kamień. Naprawiłem na tyle żeby jeździł i sprzedałem za 1100zł, czyli zarobiłem 100zł:). Dołożyłem 100 i kupiłem Szczura:)

_________________

Wolę pchać Opla niż jeździć VW... no chyba, że T4<3

ja w wieku 10 lat na simsonie z wujkiem jezdziłęm ze wujek siedział za mna no to ze pierwszym razem to pionowo do gory poszło i wujek spadł a ja wylądowałem i jechałem dalej sam