Witam. Przez 2 lata popieprzałem moim mopedem bez problemowo, aż w końcu po kilku pierwszych jazdach wiosennych zgasł i nie chciał zapalić. Zrobiłem chyba wszystko co trzeba - rozkręciłem i przedmuchałem gaźnik, wymieniałem kilkakrotnie świecę, wymieniałem paliwo (na 100% mieszanka jest dobra) no i odstawiłem go na bok, aż do dzisiaj. Dzisiaj znowu na ssaniu próbowałem go załączyć - odpalił i po kilku sekundach zakrztusił się i zgasł (i tak za każdym razem), tak jakby dostawał lewe powietrze. Sprawdzałem, rozkręcałem kilkukrotnie gaźnik i wydaje się być szczelny. W instrukcji sprawdziłem i wszystkie elementy składowe włącznie z uszczelkami są na swoim miejscu, a wszystko jest mocno dokręcone. Ktoś ma jakiś pomysł co z tym zrobić, co może być przyczyną tego?
|