Witam. Mam problem z zippem. Start swietny, jak kiedys, moge odkrecic do konca i nie ma problemu, przy 45/50 jest tylio buuu obroty spadaja, zwalnia do 30 i juz nie ma opcji, zeby sie rozpedzil, chyba, ze jest delikatnie z gorki, wtedy powoli ale sie rozpedza. Na pelnej manetce chce zgasnac, czasami dostanie jakies kopa na chwile, jakby na sekunde sie naprawil. Nie mam pojecia o co chodzi. Troche ogarniam temat, i mysle, ze juz wszystko sprawdzilem. Potrzebuje swiezego spojrzenia na temat. Lewego powietrza nie lapie, wymieniony krociec, membrana, filtr powietrza. Gaznik czyszczony, regulowany, nic to nie dalo. Swieca ok, probowalem na kilku, iskra jak ta lala. Kompreche ma, masa ok. Naped tez. Nic nigdzie nie jest tluste, ani z uzyte. Wyglada na niedostatek paliwa, ale wczesniej na tych ustawieniach latal jak milo i nigdy nie bylo problemu, a nagle mu sie odwiedzialo, dzien wczesniej jechal, na drugi nie. Filtr oryginalny, tlumik tez, wario naraku, rolki 5,5, sprezyna centralna stg6 medium, sprzeglo seryjne, cylek streetrace 70, tlok meteora, pasek malossi x special. Aha pali od strzala czy zimny, czy cieply, nawet po kilku dniach postoju. Sorki za brak polskich znakow, ale mam dostep tylko z telefonu, duzo czasu zajmuje pisanie z ogonkami.
|