Witam Otóz chciałem sie spytac bo dzisiaj mialem dziwna sytuacje. docieram skutera, po wymianie cylinra z 49 na 70. przejechalem 40km juz... i dzisiaj wybralem sie w dalsza podroz. a ze to była polna droga to nie jechalem szybko, 30 gora a mniejwiecej raz bez gazu raz 20 bo nie dało sie wiecej. przchałem tak z 10 km. dojechalem zgasilem. po dwoch odzinach w dalsza poróz i po przejechaniu 7km gdzies zaczał mi troche mulic, jakby sie dusił i slabo sie rozpedzał. tak bylo na ciepłym silniku. raczej go nie przegrzalem. ciezko mial mi nawe do domu pod gurke wwjechac, sam zgasl. dzisiaj locznie zrobiłem gdzis tez 40. po godzinie gdy silnik juz byl w miare zimny normalnie jezdzi znowu mial power, bo zrobilem se runde. od czego moze tak byc? czy to wina swiecy, bo uzywana byla juz wczesniej. dodam ze po okoo dwustu metrow cywilder goracy, ale dotknac sie da. to nomalne?
|