Sprawa dość dziwna...do rzeczy:
Sqt przerywa na zimnym silniku, np. po godzinnym staniu, następnego dnia, że na stopce po kilku sekundach gaśnie, nie wchodzi na max obroty, da się jechać max 40 km/h z trudem...po zrobieniu z 200-300m jadąc 40 km/h nagle przerywanie ustaje i normalnie dalej przyspiesza..Co dziwniejsze gdy zgaszę go po zrobieniu paru km i odpalę, wszystko jest dobrze...lecz żeby odpalić trzeba z 5 sekund cisnąć bo tak nie załapuje. Jest do swap z 4t na P/G, sprawdziłem cewkomoduł, masy, i inne kable lecz wszystko jak należy...w sumie to raczej nie elektryka skoro jak jest rozgrzany to normalnie chodzi, filtr wyczyszczony, połączenia szczelne, świeca odpowiednia i gaźnik wyregulowany że kolor świecy odpowiedni ale na dyszy 65 pali z 5-6 litrów..masakra liczę na Waszą pomoc
|