Witam szanownych forumowiczów! ;) jako iż jestem nowy na forum pragnę powitać wszystkich fanów jednośladów
przejdźmy do konkretów.. Cóż jestem posiadaczem Peugeota Jet Force 2004rok. była to wersja na wtrysku lecz został przerobiony na gaźnik. Wszystko pięknie śmigało przez 3-2 sezony. Niestety na ten sezon Jet postanowił mi przyprawić rogi... ;/ mianowicie problem jest taki. Odpala bezproblemowo ciepły czy zimny jeździ "prawie"jak należy. przyspieszenie wszystko w porządku. Przejdźmy do "prawie".... startuje wszystko miodzio... brum brum.... hamowanko nawrotka i zaczyna sie problem... spadaja nagle obroty, zero reakcji na manetkę gazu, reagowanie nią tylko go podtrzymuje, pare prób ruszenia i gaśnie. Po tych boleściach ciężko ma odpalić ale jak załapie znowu jedzie bez problemu do powiedzmy następnej nawrotki. Gaźnik rozebrany, wyczyszczony, regulowany na wiele sposobów i nic. Podejrzewam jeszcze że moze to być wina ssania, mam elektryczne, co sądzicie? Co może być ewentualnie jeszcze przyczyną?
Gaźnik deltorro
Z góry dzięki za konkretne odpowiedzi ;)
Pozdrawiam Paweł ;)