Witam.
Pewnego dnia jeździłem sobie niedaleko wujka po polnych drogach , zajechałem do niego , zgasiłem , po godzinie nie chciał odpalić.
Nie mam kopki , ale jakoś wreszcie odpaliłem z rozrusznika ...
Gdy wyjąłem gaźnik był cały zasyfiony , ssanie nie chciało wyjść z gaźnika (myślałem że ssanie jest zepsute)
Następnego dnia kupiłem nowe ssanie , świece i przy okazji króciec .
Wszystko wymieniłem i nadal to samo .
Podpiąłem kablami do samochodu i wtedy odpala .
A przy moim aku. kręci na wysokich obrotach i nie chce odpalić(gdzie wcześniej normalnie by odpalił) , gdy poruszam manetką jeszcze bardziej go zamula.
Nawet jak odpalę z samochodu to i tak coś dziwnie chodzi , nie chce się bujnąć powyżej 60km/h , gdy zahamuję i ponowie ruszam to tak go zmula że masakra .
Wymieniałem cewko - moduł , to samo ...
Pomóżcie , co to może być ?
|