ludzie pomóżcie bo nie mam siły już. problem jest taki: czy jest możliwe by uszkodzenie modułu dawało taki efekt że skuter po uruchomieniu pracuje normalnie, generalnie ze dwa dni przykładowo, potem nagle po przejechaniu kilku km i wyłąćzeniu silnika , traci iskrę, przez co niemożliwe jest ponowne uruchomienie, po kilku godzinach iskra nagle się pojawia i odpala, by np po przejażdżce tego samego dnia lub 2- 3 dniach powtórzyć akcję ?? czy generalnie jak sie moduł pieprzy to raz a dobrze czy może tak sobie od chumoru raz dawać iskrę a raz nie, a jak to nie moduł i cewka i świeca ( cewka i świeca wymienione 2 tyg temu) to co ?? cewkę i świecę wyminiłem bo dwa tygodnie temu nagle zaczął przerywać w trakcie jazdy i zgasł mi na trasie jak sie zatrzymałem. po wymianie oki wszystko, a teraz od paru dni jest loteria albo zapali albo nie, wieczorem w piatek jeździłem to tu to tam , wyłączałem normalnie , odpalał też normalnie, a w sobote rano po normalnym odpaleniu zawiozłem dziewczyne pod szkołe i zgasiłem na chwile skuter i dupa, godzine majstrowałem i nic, jak mnie ojciec busem zabrał , to pod domem kopałem (bo aku już siadł) i nic, wykręciliśmy świece i ojciec przyłożył do masy sprawdzić czy jest iskra, kopnąłem - iskra jest , wkręciliśmy - odpalił, a zaznaczam że przez tą godzine to chyba z 10 razy ją wyciągałem raz podlać paliwko, raz osuszyć . co to może być
|