Witajcie!
Mój model to Piaggio NRG Power PureJet 2005r (wtrysk), chłodzony cieczą.
Niestety skuter niedawno po prostu się zatrzymał. Jako że mam pewne doświadczenie (i sprzęt) w serwisowaniu skuterów, okazało się że jego kompresja wynosi 4 bary zamiast prawidłowych około 10. Po wymianie kompletnego cylindra z tłokiem, zmontowaniu i odpowietrzeniu maszyna dalej nie pali. Udało mi się go jakimś cudem zapalić jednak "szedł" tylko na wolnych obrotach. Obecnie już nie odpala.
Oba wtryski sprawdzone-sprawne.
Kompresor powietrza-sprawny.
Kody błędów:
3
4
5
6
7
8
Wszystkie związane z awarią przepustnicy TPU. Kable do ECU sprawdzone-sprawne.
Teraz rodzi się pytanie czy winna temu jest przepustnica? Moim zdaniem skuter powinien palić nawet przy awarii czujnika położenia przepustnicy. A może stawiać na ECU?
Pomóżcie panowie bo już nie daje z nim rady.


P.S. Przy okazji poszukuję posiadaczy tego modelu ze śląska.

Pisz do mnie na GG postaram się pomóc.
Też mam Powera na wtrysku

_________________

http://olx.pl/oferty/uzytkownik/4qYN/

Sprzedam strój motocyklowy

Po wymianie przepustnicy skuter nadal nie odpalał choć wszystkie błędy zostały usunięte z pamięci. Przez głupotę zajrzałem do kufra pod siedzeniem mojego klienta. Znalazłem tam 30 spalonych świec NGK CP9E. W tym momencie oczy wyszły mi z orbit. Po chwili zastanowienia doszedłem do wniosku że prawidłowa świeca do tego skutera to CPR8E a więc nie tylko słabsza ale także prawie 7 mm dłuższa! Zmieniłem świece i skuter hula aż miło! Zastanawia mnie tylko w jaki sposób skuter zrobił 19 tys km na tamtych swiecach? I który geniusz zalecił takowych stosowanie ;) Pozdrawiam Panowie, moze sie to komus przyda.