Witam
Śpiesząc się nie nałożyłem zawleczki kontrującej śrubę tylnego koła, i niestety podczas jazdy koło wypadło ;((na szczęście było to jak wchodziłem w zakręt, przy małej prędkości). Ta "bylejakość" z mojej strony będzie mnie kosztować dość dużo ale teraz do sedna sprawy. Zerwał mi się gwint do którego przykręca się koło
http://w788.wrzuta.pl/obraz/7oUed0CQlw5/img_4398 . Wiem że ten element muszę wymienić, a więc:
Czy jak już kupować tą część, to brać seryjną piaggio czy jakiegoś stage6, polini ? W tym momencie sportowe przekładnie mają inne rozmiary zębatek, czy drugą cześć przekładni też będę musiał wymienić ?
Gdy jeszcze ta część przekładni była założona, był luz na długość(ciągnąć do siebie, oraz pchając do przekładni) Czy takie objawy są normalne ?
Druga część przekładni(
http://w788.wrzuta.pl/obraz/13apWvuQqKJ/img_4397 ) bez założonej pokrywy miała luz góra/dół czy jest to normalne (później przytrzyma pokrywa) czy łożyska są do wymiany ?
Dodam że mój setup to Leovince ZX, Multivar, Metrakit Hade made 70cc
Pozdrawiam i czekam na pomoc