MoSiU15,Łał kolego odkryłeś ameryke. ! Jakbyś wszedł w mój temat i dokładnie przeczytał ze zrozumieniem to byś widział, że moje malowanie nie jest oryginalne o czym wspominałem na samym początku.
Cytuj:
dla mnie NSR jest najlepsza;) a uważam tak bo kiedyś tata z bratem handlowali motorami i brat miał aż 4 nsr i 2 rs i mówił żę bez wątpienia w tym porównywaniu wygrywa NSR bo są do tego części i jest żywotna a rs trzebą kręcić i kręcić...
.
Widzę, że cała rodzina się zna na motorach. Jeśli się nie umie ustawić zaworu to się kręci.
Części nie ma na fest !
Cytuj:
Włosi nigdy nie dorównają Japońca i koniec kropka:)
Dziwne, że włosi cały czas ich cisną jak chcą
Cytuj:
po 1. W takich motorach jak NSR,RS czy MIto patrzy się na żywotność motoru czyli np. przebieg;
Jak będziesz patrzeć na przebieg w 125 i motorach typu 600 to uwierz mi dalko nie zajedziesz. To w tym wypadku to najmniejszy problem
Cytuj:
marcepani możesz nie pisać głupot?? proszę was jeżeli ktoś uważa że nsr jest najsłabsza 125 to widać że nie miał do czynienia z żadną 125 z tego typu...
To powiedz mi dlaczego objeżdżam wszystkie nsr tzr 125 i mito 6 biegowe w mieście.?
Cytuj:
Ehh. Jednak większość społeczeństwa nie rozumie jednej rzeczy. Na pewno kupiłeś tą NSR używaną - wnioskuję to po tym, że nie są produkowane od bodajże 7 lat. Skąd więc do cholery możesz wiedzieć, że będzie bezawaryjna? Żeby tak było, musiałbyś wymienić wszystko, a najlepiej cały silnik, elektrykę (też przecież może paść), a dla całkowitej pewności lagi, amortyzator i jeszcze inne rzeczy. Przy kupnie dość starego, używanego moto zazwyczaj nie bierze się pod uwagę kwestii awaryjności danego modelu. Tutaj trzeba tylko trafić na dobry egzemplarz. Można zmniejszyć ryzyko kupienia złoma przez np pomiar kompresji, czy inne rzeczy których nie chce mi się wymieniać. Nawet jeśli poprzedni właściciel robił niedawno remont, może się zdarzyć że zdążył już przytrzeć/ zajeździć cylek. Rozumiem, że porównując nowe moto prosto z salonu, możesz gdzieś wyczytać które jest mniej awaryjne. Ale nigdy nie znajdziesz 2 starych pierdopędów (bo takim mianem określam wszystkie 125) w identycznym stanie, aby móc porównać ich awaryjność. Może być tak, że RS z tego roku co twoja NSR pojeździ pięć razy więcej bez remontu, bo była używana przez dziadka na dojazdy po bułki do sklepu. Może być też oczywiście całkiem odwrotnie. No chyba że mi w jakiś sposób udowodnisz że masz rację pisząc, że 'stare, używane NSR są mniej awaryjne od starych, używanych RS'?
Tak poza tym opisałeś tą NSR co najmniej jak jakiegoś erłana. Miażdżące przyspieszenie . Spoko, każdy ma inne odczucia.
Oczywiście nie obraź się o to. Chyba lepiej, że starałem się wszystko poprzeć argumentami, niż napisać 'Honda jest bzydka, RS rzondzi!'? Po prostu zbyt wyidealizowałeś swój sprzęt, jakby faktycznie nie miała konkurencji w klasie 125ccm. NSR też jest pojazdem mechanicznym i też się psuje. Też trzeba ją remontować. Popatrz na to trzeźwo i obiektywnie. Tymczasem wracam polerować moją brzydką i bez wyobraźni RS
Pozdrawiam.
edit: I tak nikt tego nie przeczyta
Bardzo mądre słowa Fire podsumowujące całą sytuacje.
Pozdrawiam Hejter Marcepani
[/quote]
KrystianSR50
podoba mi się 
