Dzisiaj jest 23 maja 2025, 22:40



Strefa czasowa UTC+1godz.





Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
Offline
 Tytuł:
Post: 10 gru 2011, 21:55 
*****
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lut 2010, 19:24
Posty: 2341
Pojazd: CBR 600 F3
Boberko pisze:
Cytuj:
poza tym no to miałem stłuczkę z początku to jedyne co mi przyszło na myśl że "mama mnie zabije"


Ja to samo przy wypadku :wink: Jak mama przyjechała 1 moje słowa "Mamo to nie moja wina" :)



z tym że przy stłuczce ja byłem z tyłu i nie wyhamowałem :P


Share on FacebookShare on TwitterShare on Google+


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 


Offline
 Tytuł:
Post: 10 gru 2011, 23:42 
***
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 paź 2009, 19:47
Posty: 811
Lokalizacja: Bydgoszcz
Pojazd:
Ja miałem podobnie, obrażenia małe zbite kolano, poobdzierany itp. ale po tym jak dałem rade złożyć manetki i kupić klamkę od hamulca od razu wsiadałem i śmigałem. Lecz w miejscu w którym miałem wypadek zawsze z takim pohamowaniem wchodzę w zakręt. :lol:




_________________

[center]Obrazek[/center]




Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
 Tytuł:
Post: 11 gru 2011, 0:05 
***
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 paź 2010, 18:56
Posty: 754
Lokalizacja: Tłuszcz
Pojazd: Kymco ZX & Rieju RRX
Cytuj:
Ale wy to macie problemy ja to miałem akcje jadę, jadę i co? paliwo się skończyło hyy


Nie jesteś śmieszny... Karol85, :roll:




_________________

http://forum.mieloch.pl/viewtopic.php?t=106106&start=0 ZX <3
http://forum.mieloch.pl/viewtopic.php?t=190001RIEJU <3
Obrazek




Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
 Tytuł:
Post: 11 gru 2011, 0:11 
**
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 sty 2010, 18:40
Posty: 477
Lokalizacja: Biała Podlaska
Pojazd:
Boberko, Masz jakiś problem z Mondziakiem :)?

Przytoczę przykład brata.

W te wakacje pożyczył skuter od kolegi i trochę sobie śmigał po bocznych drogach. Z racji tego, że jest trochę nie rozgarnięty wjechał w dziurę i przekoziołkował. Ogólnie nim mu się nie stało nie licząc złamania w kolanie. Mimo tego, że minęło już prawie pół roku do tej pory jeździ z tym kolanem po lekarzach bo co raz skarży się na ból, to one całe puchnie, to wodę z niego ściągają.
W każdym bądź razie on podziękował jednośladom.

Ale teraz następny przykład znajomego mechanika.
Pasjonata motocykli, złota rączka. Gdyby był taki kierunek zostałby doktorem habilitowanym od motocykli. Swoją jazdę ogranicza jedynie do jazdy po torze crossowym. Na początku roku miał wypadek. Coś poszło nie tak przy lądowaniu po skoku z hopki. Cały się połamał w każdym bądź razie. Niecały miesiąc przeleżał w szpitalu. Doszedł do siebie i znowu zaczął latać na torze.

Jeżeli czujesz "powołanie" to choćby nie wiem co nie zrezygnujesz, jeżeli nie to szlif Cie już zniechęci.

Rafal176, U mnie szlif i był najgorszy ale na asfalcie :). I skutki tak jak wspomniałeś, porysowane moto oraz zdarta dupa, porwane spodnie, uraz kolana, który mimo upływu prawie 2 lat daje mi o sobie znać od czasu do czasu.




_________________

Obrazek




Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
 Tytuł:
Post: 11 gru 2011, 0:57 
*

Rejestracja: 26 sie 2010, 15:14
Posty: 138
Lokalizacja: Wrocław
Pojazd:
Ja tez raz mialem taka vixe, ogolnie wiadomo wroclaw troche ruchliwe miasto,
Jade sobie rano do szkoly, deszcz pada no ale jade skutem zeby sie nie spoznic,
i akcja droga ma 3 pasy na jednym byl remont, przekrocznie 40km/h moja predkosc 45km/h bo na dotarciu .Jade sobie a tu z bocznej ulicy autobus to ja z prawego pasa na lewy, patrze w lusterko nikogo nie ma to zmieniam pas a tu zonk koles voyagerem mial ok 80km/h i jeb we mnie tzn tak jakby zajechalem mu droge ale co tam ze lecial ok 80km/h a przekroczenie 40km/h i skonczylo sie tak ze sie tylko obtarlem, jakbym mu zajechal droge o 30cm wiecej to dead.Ulamek sekundy a ja leze na srodku ulicy ,korek sie zrobil :lol: dobrze ze mialem plecak to troche z amortyzowal.
rozdupczyly mi sie w neosie roczki pasazera,nozka boczna, bo w nia przyrznal, obudowa kierownicy i podloga i mialem tam jakies rysy a u niego felga pekla i nadkole sie wgniotlo troche. Na nastepnym dzien troche mnie w krzyzu jeb**o ale dalem rade.
Ogolnie jak wsiadam na skut to nie mysle co moze sie stac bo bym sie sral przed kazdym razem gdy na niego wsiadam,najgorzej jest jak jade wracam do domu i pomysle co odjebalem i co moglo sie stac.
pocdro.


Ostatnio zmieniony 11 gru 2011, 1:09 przez yonyga, łącznie zmieniany 1 raz



Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
 Tytuł:
Post: 11 gru 2011, 1:04 
*

Rejestracja: 26 sie 2010, 15:14
Posty: 138
Lokalizacja: Wrocław
Pojazd:
Asaroth bo jak bola to rosna
ok zaraz poprawie




Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
 Tytuł:
Post: 11 gru 2011, 8:17 
***
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 paź 2009, 13:17
Posty: 1072
Lokalizacja: Śląsk
Pojazd: Aprilia SR Audi A4
Cytuj:
Szlif na piasku to co sobie zrobisz?

Ja akurat miałem połamane nogi po szlifie :P
Miałem 3 groźne wypadki. Pierwszy gdy jeździłem na quadzie kumpla pod górki :P Quad przywrócił się na mnie ponieważ nie za mocno pochyliłem się do przodu. Miałem złamaną wtedy rękę i rozciętą nogę. Drugi to taki gdy wyjechałem z bocznej ulicy na skucie 4T nie popatrzałem się na drogę czy coś jedzie. Wyjechałem szybko na drogę i w bok skuta auto uderzyło. Odrzuciło mnie na ok 10m o dziwo nic się mi nie stało :P
Trzeci to chyba najgorszy. Gdy kupiłem CPI i założyłem Hebo NG nadszedł czas by sprawdzić osiągi. Jeździłem z kumplem który też miał CPI , po drogach , drogach leśnych itd. Wtedy zapomniałem że w nocy dają belkę na wyjeździe do lasu aby nikt tam nie wjechał. Światła nie sięgały mi tak wysoko (mniej więcej wysokość mojej głowy a kierownicy) , przy prędkości 55km\h uderzyłem w belkę głową. Leżałem tam ok 10 minut aż się pozbierałem i z kumplem pojechaliśmy do mnie. O dziwo skuter jechał lecz miał skrzywioną całą półkę , plastiki z kierownicy całe połamane , podłoga też. Miałem 4 duże guzy na głowie i nic więcej :P Lecz nie zraziłem się do motoryzacji i jeżdżę dalej :mrgreen: :P


Ostatnio zmieniony 11 gru 2011, 8:18 przez Xxwojtus123xX, łącznie zmieniany 1 raz



Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
 Tytuł:
Post: 11 gru 2011, 10:26 
*

Rejestracja: 08 maja 2011, 2:10
Posty: 144
Pojazd:
też miałem raz wypadek na skuterze jeszcze na katanie
jechałem może z 70km/h gdy nagle z bocznej uliczki wyjechał mi dziadek maluchem
i BOOM a od tej uliczki byłem może jakieś niecałe 100 metrów wtedy miałem tylko złamany nadgarstek i szytą rękę na 6 szwów jak w niego stuknąłem to wpadłem na dach tego malucha i spadłem na ziemię wszystko się tak szybko działo :shock: byłem w takim szoku ,że nawet bólu nie czułem zaraz przyjechała policja karetka i tata
gips miałem nosić jakieś 3 tygodnie bodajże a ściągnąłem go po nie całych dwóch tygodniach i jeździłem dalej normalnie ale jak widziałem przede mną jakieś hamujące lub zwalniające auto to hamowałem już wcześniej bo się bałem że może się to znów powtórzyć




Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
 Tytuł:
Post: 11 gru 2011, 10:45 
***
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 maja 2010, 15:36
Posty: 862
Lokalizacja: Sejny Racing Team :D
Pojazd: Speedfight 2 Racing Custom
Ja w wypadku o mały włos nie straciłem nogi. Dopiero po 2latach po wypadku wsiadłem na moto. I teraz jeżdżę wolniej i ostrożniej. Jak sobie pomyśle jak jeździłem kiedyś to aż ciarki mam.




_________________

Obrazek

Speedfight II AC RACING 50cc




Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
 Tytuł:
Post: 11 gru 2011, 11:03 
*
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 lis 2009, 16:19
Posty: 96
Lokalizacja: Gdańsk
Pojazd: Była Gilera 125cc-jest Piaggio
28.05.2010r. Wracając z pracy miałem wypadek jak na filmiku z tym że ja uderzyłem w samochód z lewej strony.

http://www.youtube.com/watch?v=Ipvu5TTq ... QL&index=1

Moje obrażenia to:
-wieloodłamowe złamanie tylnej ściany panewki biodra ze zwichnięciem (prawe),
-złamanie nasady bliższej kości piszczelowej (prawej),
-wstrząśnienie pnia mózgu.

Przez dwa miesiące leżałem w szpitalu z nogą na 10cio kilogramowym wyciągu w takiej pozycji:

Obrazek

W tym czasie miałem otwartą repozycję połamanej panewki za pomocą śrub.
Już w szpitalu przeglądałem giełdy i fora w poszukiwaniu nowego skuterka :lol: ponieważ stary wyglądał tak:

Obrazek
Dlatego owego czasu pojawił się taki temat:

http://forum.mieloch.pl/viewtopic.php?t ... sc&start=0

Po zdjęciu wyciągu była nauka chodzenia (oczywiście nie obyło się bez zaniku mięśni).
Chodząc już o dwóch kulach zakupiłem niedaleko miejsca mojego zamieszkania skuterka którym jeżdżę obecnie (zastanawiałem się jeszcze nad Gilerą Runner, ale nie mogłem podnieść tak wysoko nogi nad tunel)
Ogólnie strachu przed jazdą nie miałem, ale do tej pory mam wrażenie że każdy samochód wyjeżdżający z prawej strony chce mi zajechać drogę.
Lekarze powiedzieli że 100% sprawności nogi już nie odzyskam i za kilka lat czeka mnie wstawienie endoprotezy biodra.
Także jeżeli bardzo lubisz jeżdżenie na dwóch kółkach i stan twojego zdrowia pozwala ci na to, to życzę tobie przyczepności i lewa w górę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:




_________________

viewtopic.php?t=153253
Wpadnij i skomentuj




Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
 Tytuł:
Post: 11 gru 2011, 11:13 
***

Rejestracja: 04 lis 2011, 11:08
Posty: 647
Pojazd:
też mialem wypadek w czerwcu zeszlym roku i gdy wrocił z naprawy i ja sie wyleczylem bez wachania usiadlem na skuter




Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
 Tytuł:
Post: 11 gru 2011, 12:07 
*

Rejestracja: 11 gru 2009, 17:29
Posty: 63
Pojazd:
Cytuj:
Ogólnie strachu przed jazdą nie miałem, ale do tej pory mam wrażenie że każdy samochód wyjeżdżający z prawej strony chce mi zajechać drogę.


Ja mam strach przed shimmą. Zawsze kiedy jadę wydaje mi się że za chwilę wyrwie mi kierownicę z rąk. Komfort psychiczny daje mi tylko amortyzator skrętu.




Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
 Tytuł:
Post: 11 gru 2011, 12:48 
*
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 lut 2010, 15:03
Posty: 72
Lokalizacja: Lędziny
Pojazd:
09.08.11. Miałem boosterem wypadek. Fakt, śpieszyłem się, leciałem te 85-90, za mną kumpel , a z bocznej drogi kobieta jechala w tico i mysle ze z 80 miała, przelatywała przez skrzyżowanie. zmiotła mnie, a ja się wbiłem głową i barkiem w płot. Ręka złamana, jakieś druty wbite. Ale już w szpitalu szukałem czegoś nowego, gdy wróciłem ze szpitala, z tymi drutami w łapie już jeździłem, tylko powoli bo jedną ręką, i myśle już o czymś mocniejszym na zimę. Druty miałem 2 miesiące, noga do szycia, płuca obite. W ręce kość barkowa złamana z przemieszczeniem, drobne otarcia. Nie polecam . Zmusiło mnie to do myślenia...

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek




_________________

Obrazek
Obrazek




Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
 Tytuł:
Post: 11 gru 2011, 19:20 
*
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 lip 2008, 13:52
Posty: 56
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Pojazd:
Rafal176 pisze:
nie warto się przejmować jakimś tam wypadkiem, zawsze mogło być gorzej. :wink:


To sie nazywa dyskusja na wysokim poziomie. Przezyj powazny wypadek na jednosladzie, a pogadamy o "jakis tam wypadkach".

Gdy siedziesz 3 miesiac na dupie i nie mozesz wstac to chcac czy nie chcac zastanowisz sie czy bylo to konieczne. W moim przypadku po 3 latach jezdzenia na jednosladzie 2 wypadek (1. w ktorym mocniej ucierpialem) jest wystarczajacy, zeby sobie odpuscic motory - mowie o ulicy, enduro z malymi predkosciami, tego nie odpuszcze (dt 125 :twisted:)

Za 9 miesiecy zapisze sie na prawko i przesiadka do puszki obudowanej z 4 stron, z poduszkami powietrznymi itp. W najblizszych kilku latach na jednoslad na pewno nie wroce.

henson pisze:
Przez dwa miesiące leżałem w szpitalu z nogą na 10cio kilogramowym wyciągu w takiej pozycji:
:


Tez mialem wyciag z tym, ze tylko tydzien. Nie wiem jak mozna po czyms takim wrocic na jednoslady.




Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
 Tytuł:
Post: 11 gru 2011, 23:49 
***
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 sie 2010, 20:59
Posty: 707
Lokalizacja: TSN , Łódź
Pojazd:
Ja tam naszczęście wypadku nie miałem ale często mam takie sytuacje że mało brakuje do
nieszczęścia :/ I to wszystko przez kobiety :roll:

np. jede sobie ulica i babka wjechała w boczną uliczke i potem chciała z niej wyjechać
na wstecznym i wyjechała normalnie na droge nie rozgladając się(oczywiście musiała ustąpić pierwszeństwa ale tego nie zrobiła) dobrze że szybko zareagowałem bo bym się znalazł na jej samochodzie no i to się stało już po wymianie klocków hamulcowych
bo na starych to napewno bym w nią wjechał :lol:

za jakiś tydzień jade sobie ulica i babka chciała się włączyć do ruchu i normalnie sobie
wyjechała z miejsca parkingowego na ulice, nawet nie spojrzała czy nic nie jedzie
ominołem ją szybko bo tak to bym w nia wjechał

a po miesiącu sotej sobie przed sklepem a babka mi na parkingu w skuter wjechała
dobrze że wtedy plastików tylnich nie miałem :P

Wiem że nie są to poważne styuacje ale..., najbardziej dziwi mnie to że wszystko to przez
baby za kierownicą :roll:




_________________

Obrazek

Wejdź i oceń mojego speeda
http://forum.mieloch.pl/viewtopic.php?t=96909

Obrazek


Ostatnio zmieniony 11 gru 2011, 23:50 przez Blackout, łącznie zmieniany 1 raz



Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
 Tytuł:
Post: 12 gru 2011, 15:41 
***
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 paź 2010, 18:56
Posty: 754
Lokalizacja: Tłuszcz
Pojazd: Kymco ZX & Rieju RRX
henson, Uderzyłem podobnie, tylko w lewą stronę :wink:

henson pisze:
Przez dwa miesiące leżałem w szpitalu z nogą na 10cio kilogramowym wyciągu w takiej pozycji:


Najgorsze to co może być w szpitalu to wyciąg. Ja musiałem się na tym męczyć 2 tygodnie, bo zabrakło takich długich prętów w hurtowni. Ani nie można położyć się na boku (a tylko tak zasypiam), ani nawet załatwić (do basenu... Przez to jak pojechałem do łazienki na wózku to ją zapchałem :ups: :ups: :roll: :mrgreen: ) Po prostu nic nie można :/




henson pisze:
Po zdjęciu wyciągu była nauka chodzenia (oczywiście nie obyło się bez zaniku mięśni).


x2

szyjka_66 pisze:
To sie nazywa dyskusja na wysokim poziomie. Przezyj powazny wypadek na jednosladzie, a pogadamy o "jakis tam wypadkach".


Właśnie :)

szyjka_66 pisze:
Gdy siedziesz 3 miesiac na dupie i nie mozesz wstac to chcac czy nie chcac zastanowisz sie czy bylo to konieczne.


W pełni się z tobą zgadzam.


Przed wypadkiem i tak bardzo uważnie przyglądałem się drodze, bo wiadomo, że trzeba myśleć za innych. Ale teraz jak np jade z tatą samochodem i widze samochód dojeżdżający z prawej strony do skrzyżowania już mi się wszystko przypomina. Ale najlepiej starać się o tym zapomnieć.


XxCzaruś pisze:
jak w niego stuknąłem to wpadłem na dach tego malucha i spadłem na ziemię wszystko się tak szybko działo :shock: byłem w takim szoku ,że nawet bólu nie czułem zaraz przyjechała policja karetka i tata


Dokładnie. Ja pamiętam jak uderzyłem i nagle tylko przed oczami migało mi czarne, białe, czarne, białe i tak z może 6/7 razy. Nagle znalazłem się na ziemi 25metrów dalej. Początkowo myślałem, że nic mi nie jest i że zaraz wstane. Dopiero widok mojej nogi koło głowy uświadomił mi, że mam prze..... jest ze mną bardzo źle. Mimo tego nie bolało mnie nic. Przylecieli ludzie, pytali o adres, imię, telefon do taty, bo swojego nie mogłem wyjąć. Zadzwoniłem do ojca i od razu "Tato, miałem cracha, jakaś baba wpie$%^$% się we mnie na Mazowieckiej, przyjedź szybko, dzwoń po mame" Oczywiście na początku było wielkie KU!!!! :roll: :mrgreen:

Potem działa się reszta, wykręcili mi noge, załadowali do karetki, coś tam robili i wiele innych ciekawych akcji.

Cała historia tego zdarzenia zajęła by całą strone. Więc nie będę tego tu pisał.
Mimo tego to co usłyszałem od Pani psycholog mówienie o tym jak najwięcej przynosi efekty. Człowiek szybciej o tym zapomina i kojarzy to z tragedią, staje się mówić o tym normalnie jak o wielu innych rzeczach.

Wiem, że mało kto to przeczyta, bo trochę to zajmuje, ale powiem wam tyle i możecie się ze mnie śmiać. Nawet teraz, pisząc tego posta poryczałem się na klawiature. Możecie się śmiać i drwić, ale ktoś kto naprawdę przeżył podobną historię mnie zrozumie.

Zrozumieją tylko naprawdę prawdziwi pasjonaci i nawet osoby które wiedzą co to jest jazda na 2 kółkach. Szkoda, że w całym moim gimnazjum nikt tego nie rozumie... :wink:


I mimo tego, że moja mama nawet przed wypadkiem bała się o mnie jak za każdym razem wyjeżdżałem to ja i tak chcę wrócić do jazdy. Rozumie mnie tata, który sam jeździ ale też nie chce, żebym dalej pomykał na 2 kółkach. Chociaż i tak wiedzą, że ja prędzej czy później wrócę :wink:




_________________

http://forum.mieloch.pl/viewtopic.php?t=106106&start=0 ZX <3
http://forum.mieloch.pl/viewtopic.php?t=190001RIEJU <3
Obrazek




Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
 Tytuł:
Post: 12 gru 2011, 16:00 
**
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 cze 2010, 13:57
Posty: 251
Lokalizacja: huta
Pojazd:
Mi raz kobieta chcac zaparkować obok sklepu zajechała całą drogę. Miałem z 70km/h wyhamowałem do max 60km/h bo zrobiła to w ostatniech chwili. Uderzyłem w nią aeroxem. Przeleciałem przez kierownice, na maskę auta. Przeszlifowałem po masce i na asfal. Następnie poturlałem się do rowu. Połamane plastiki, półka krzywa, lusterka itp. Ja pozdzierany. Ale czułem się dobrze. Na drugi dzień rano z łóżka wstać nie mogłem. Tak bołała mnie klata, kolano i wiele innych kości. Skuter poskładany choć z OC trochę brakło. Śmigam dalej jak narazie bez takich nieprzyjemności.

Boberko, masz rację. Najgorsze to ten strach mamy o ciebie. Gdy po wypadku gdzieś pojechałem i zbyt długo nie wracałem to zaraz wystraszona dzwoniła. Niby że tam nie wie na którą obiad ugotować, ale po jej głoscie wiedziałem po co tak naprawdę dzwoni. :D




_________________

----------------------------------------------
http://forum.mieloch.pl/viewtopic.php?t=84360 <- mój aerox ;d


Ostatnio zmieniony 12 gru 2011, 16:05 przez pawelkgw, łącznie zmieniany 1 raz



Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
 Tytuł:
Post: 12 gru 2011, 16:59 
***
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 kwie 2009, 21:09
Posty: 615
Lokalizacja: Rybnik~Slask~
Pojazd:
Ja po wypadku na zx6r jeszcze na niej do domu wracałem:D a motor w ciezkim stanie:) i juz go robie wiec wracam tak czy siak, kocham to i bede kochał:)




_________________

Obrazek
http://www.forum.mieloch.pl/viewtopic.php?t=142770
http://www.youtube.com/watch?v=RlJe_jZ0 ... ideo_title




Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
 Tytuł:
Post: 12 gru 2011, 17:14 
***
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 lut 2011, 20:19
Posty: 805
Lokalizacja: Sokółka
Pojazd: Varadero 07, Sr 02, Fabia
Ja nie miałem jeszcze wypadku ale poszalec oczywiście mozna ale z umiarem. Mój brat cioteczny w sierpniu miał wypadek pożyczył od swojego kumpla chyba to była cbr 600 sam nie wiem nie pytałem sie ale patrząc na kawalki licznka to byla f4i :P Prawko miał świeżo zdane ale jezdzil nsr 125, niestety co taki 19 latek mógł miec w głowie jak usiadł na coś wększego. Mieli przejechac sie wspólnie jednego dnia do Augustowa. Niestety na droge wybiegła sarna, jak przyjechałem z wujkiem na miejsce wypadku motor leżał cały pobity w rowie. Sarna leżała po drugej strony cała we krwi. Ten widok pamiętam do dziś jeszcze. Braciak miał pobite żebra, złamany prawy obojczyk i obdarte nogi ( efekty jazdy w jeans). Ślady na nogach są bardzo widoczne i nieprzyjemne w widoku, noszenie gipsu przez 8tyg to masakra. Jeszcze w kwote wchodziło spłacenie motoru dla kumpla z tego co wiem zapłacił mu około 7 000zł. Dla niego dało to troche do myślenia zarówno dla mnie, jak sądze dotrze to innych kierowców. Ale na motor wrócił, kupił niedawno bodajże 3 tyg temu cbr 125 żeby na wiosne do pracy miec czym jeździc. Morał z tej bajki jest krótki i niektórym znany - jak nie ma warunków, nie zapieprzamy Zanim wsiądziecie na dwa kółka to pomyślce czy chcecie w całku dojechac do domu.




_________________

>>Obejrzyj moją Apke <<
http://forum.mieloch.pl/viewtopic.php?t=326386


Ostatnio zmieniony 12 gru 2011, 17:16 przez MrSeba099, łącznie zmieniany 2 razy



Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
 Tytuł:
Post: 12 gru 2011, 17:24 
*
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 cze 2010, 3:17
Posty: 69
Pojazd:
Ja nie miałem nic poza nie groźnym szlifem. Moja mama od początku nie chciała żebym jeździł ale nie zabrania mi, tylko się boi. Przez pierwszy tydzień mojej jazdy to załamana była, nie tym jak jeżdżę, bo jeździłem dosyć ostrożnie ale tym że w ogóle jeżdżę :P

Przejeździłem 2 sezony i widzę że jeżdżę dużo ostrożniej niż na początku, zdaje sobie sprawę z tego co może się stać i nie jeżdżę jak debil :)




Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3  Następna



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  



Powered by phpBB © 2007 Group serwis komputerowy