Mam potworne problemy z odpaleniem skutera malaguti f12. Mam cały silnik, wszystkie części wymienione. Muszę się nakopać nawet kilkadziesiąt razy. W międzyczasie odzywa się na 3-4 sekundy i natychmiast zdycha. Kompresja jest dobra, jak zaciągnę paliwo z wężyka to paliwo leci- czyli kranik dobry, membrany nie są odgięte, dysza i gaźnik czyszczony. Wszystko jest szczelne. Mimo remontu i mnóstwa kasy włożonego w tego skutera nie ma tygodnia by nie było z nim problemu. Dodam że świece też już zmieniłem. Macie jeszcze jakieś pomysły?

Sorki, że tak głupio się zapytam... A regulowałeś gaźnik?

_________________

Setup:
Cyl: Tec 70cc
Wario: Top Racing Ng
- Rolki: 3.5g
Sprzęgło: Motoforce Evo
- Dociskowa: Niebieska TR
- Sprężynki: Czerwone Hebo
- Dzwon: Malossi
Gaźnik: Tec 17,5 mm
- Dysza: 90#
Zawór mem.: Tec Sport
Wydech: Top Performance Nardo

Jaki kolor swiecy??
Jak masz auto ssanie to moglo sie zrypac.

lamal, regulowałem. Dziwna sytuacja. Otóż kiedy już odpalił wyregulowałem że ciągnął jak głupi i było ok, ale na drugi dzień na tej regulacji już nie odpalał. Wydaje się że są problemy z nachodzeniem paliwa bo musiałem mu dać największą dawkę paliwa i zakręcić powietrze wtedy jako tako odpalał. Ale nie może tak być że do odpalenia zakręcam powietrze i ustawiam iglicę, a po odpaleniu otwieram powietrze i znowu przestawiam iglicę. Merlin1, co ze ssaniem?